Swiftowie

Beth Lincoln
9 /10
Ocena 9 na 10 możliwych
Na podstawie 13 ocen kanapowiczów
Swiftowie
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
9 /10
Ocena 9 na 10 możliwych
Na podstawie 13 ocen kanapowiczów

Opis

Idealna powieść dla fanów Rodziny Addamsów i Serii niefortunnych zdarzeń! Spookystory z prawdziwego zdarzenia! Przezabawna zagadka kryminalna przepełniona mrocznymi przygodami.

Jest piękny majowy poranek, a rodzina Swiftów właśnie uczestniczy w pogrzebie arcyciotki Schadenfreude. Wszystkiemu przygląda się krytycznym okiem… sama ciotka. Według niej pogrzeb powinien wyglądać jak ślub, tylko do góry nogami. Dlatego Swiftowie ćwiczą. Mowy pogrzebowe, procesję przez cmentarz i dźwiganie trumny.
Taaak, to nie jest zwykła rodzina. Bo w której innej każdy jej nowy członek w dniu narodzin otrzymuje imię wybrane przez matkę na chybił trafił ze Słownika Rodu? Imię pieczętuje los jego nosiciela. I ląduje od razu na tablicy nagrobnej. W końcu martwym jest się dłużej niż żywym.

Breweria Swift jest specjalistką od awantur i wybryków, znawczynią wszystkich tajemnych przejść i zakamarków i właśnie szykuje się do wielkiego zjazdu rodzinnego. Tego dnia jak co roku wszyscy Swiftowie będą poszukiwać dawno zaginionego skarbu prawuja Zdrożnego. Tym razem jednak dzieje się coś nieoczekiwanego – ktoś zrzuca ze schodów ciotkę Schadenfreude!

Wydanie 1
Data wydania: 2023-03-22
ISBN: 978-83-240-8594-1, 9788324085941
Wydawnictwo: Znak
Kategoria: Dla dzieci
Stron: 464
dodana przez: Vernau

Autor

Beth Lincoln Beth Lincoln wychowała się na dawnej wiktoriańskiej stacji kolejowej w północnej Anglii. W dzieciństwie bała się porcelanowych lalek, panter i szaf, które dziwnie na nią patrzyły. Po drodze nie stała się ani wysoka, ani mądra i nigdy nie nauczyła si...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Nowa rodzina Adamsów

23.03.2023

Z okazji premiery tej pozycji zapraszam na recenzję ❤️ "Swiftowie" Beth Lincoln to zdecydowanie Spooky Story! Stary dom, ekscentryczni mieszkańcy, zaginiony skarb. Czyż to nie brzmi super? Komedie Kryminalne bardzo lubię, ale takiej dla dzieci jeszcze nie czytałam. Ostatnimi czasy coraz częściej wychodzę ze strefy komfortu, jeśli chodzi o to, co... Recenzja książki Swiftowie

Swiftowie to niezwykle oryginalna rodzinka :)

24.04.2023

Czy książkę "Swiftowie" można porównywać do rodziny Adamsów? A wiecie, że nie wiem? Nigdy za nią nie przepadałam i chyba nawet nigdy jej nie oglądałam. Jakoś zawsze ten film mnie od siebie odpychał. Jeśli chodzi o ostatnimi czasy sławny serial na Netflixie "Wednesday", to też chyba obejrzałam tylko cztery odcinki, ale z pewnością jeszcze go nadrob... Recenzja książki Swiftowie

@justus228@justus228 × 3

Mamy tu fanów Wednesday?

14.03.2023

Mamy tu fanów Wednesday? Ja się przyznaje, że jestem jedną z nich 🙂 Kocham mrok w dobrym tego słowa znaczeniu. Mam też specyficzne poczucie humoru a książki pochłaniam szybciej niż czekoladę 🤣 P.s. nie mogłam się zdecydować na zdjęcie a zdania bliskich są podzielone. A Wy, które byście wybrali? "Taaak, to nie jest zwykła rodzina. Bo w której in... Recenzja książki Swiftowie

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Anmar
2023-07-24
8 /10
Przeczytane Posiadam Przeczytane 2023 Recenzenckie

Rodzina Swiftów, choć może nie tak zżyta jak dawniej, to na zjazdy rodzinne stawia się (niemal) w komplecie. Tym bardziej, że tradycją jest, by w ich trakcie szukać zaginionego skarbu prawuja Zdrożnego. I choć przy okazji zbieraniny tak różnych osobowości trudno mówić o czymś typowym, to obecny zjazd zaczyna się wyjątkowo nietypowo, bo od zrzucenia ze schodów ciotki Schadenfreude.

Książka przeznaczona w teorii dla młodszego czytelnika świetnie sprawdzi się również dla osób bardziej dojrzałych. Sama nieźle bawiłam się podczas lektury, bo poczucie humoru jakie ma Autorka idealnie trafiło w mój gust, a i tak wielokrotnie łapałam się na myśli, że jako dziecko/nastolatka byłabym książką wręcz zachwycona.

Zagadka kryminalna wcale nie tak oczywista i łatwa do rozwiązania. Jeśli doda się do tego wspomniane już poczucie humoru i bardzo specyficzny klan Swiftów to otrzymujemy powieść przy której spędzimy czas dobrze się bawiąc i którą jeszcze długo będziemy wspominać.

Ogromny plus za podjęcie tematu tożsamości płciowej. Autorka nie rozwodzi się za bardzo, nie dopisuje żadnej ideologii, nie próbuje nikogo na siłę przekonać. Po prostu stwierdza fakty i przechodzi nad nimi do porządku dziennego. I dla mnie taki prosty przekaz, że można nie być ani chłopcem, ani dziewczynką jest bardziej czytelny.

Przy okazji tej książki powiem, że warto zerknąć na sam koniec, gdzie znajduje się bardzo przejrzysta lista osób, które pracowały nad polskim wydaniem, dz...

× 5 | link |
@Monika_2
2023-04-04
8 /10
Przeczytane

Pewne przysłowie mówi - "Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu".
Cóż, często ma to swoje uzasadnienie. Zwłaszcza w przypadku tak oryginalnej rodziny, jak Swiftowie.
Gdy w jednym miejscu spotyka się bardzo dużo indywidualności może dojść zarówno do zabawnych sytuacji, jak i wielu spięć.
Powiedzcie, w jakiej normalnej rodzinie domownicy mają próby pogrzebu? Ja takiej nie znam.
A rodzina Swiftów nie po raz pierwszy uczestniczy w próbach pogrzebu arcyciotki Schadenfreude.
A całej ceremonii krytycznym okiem przygląda się nie kto inny, jak...sama ciotka.
Wszystko musi być gotowe na tip top, gdy nadejdzie ten dzień.
Ponadto, w której rodzinie, gdy pojawia się na świecie dziecko otrzymuje ono imię nadane na chybił trafił ze Słownika Rodu?
Imię to może determinować później całe twoje życie.
Poza ciotką Schadenfreude Dom zamieszkują jeszcze: wuj Malstrom, Kucharka oraz Breweria Swift razem z rodzicami i siostrami - Szczęsną i Fenomeną.
Przyznajcie sami, że imiona mają bardzo oryginalne.
Breweria to istna specjalistka od awantur i wybryków. Wszędzie jest jej pełno. A do tego za punkt honoru postawiła sobie... odnaleźć rodzinny skarb.
Tymczasem, jak co dziesięć lat, Swiftowie przygotowują się na zjazd rodzinny.
Jednak tym razem będzie on inny niż zazwyczaj, ponieważ....ktoś zrzuca ze schodów ciotkę Schadenfreude!
Mylne tropy i zaskakujące ...

× 1 | link |
@z_ksiazka_w_plecaku
2023-03-22
10 /10

Swiftowie to dość pokręcona i dziwna rodzinka. Ich imiona są dość ciekawe: Breweria, Szczęsna, Fenomena… Imiona te wybierane są na chybił trafił ze Słownika Rodu. Życie ich ciotki Schadenfreude jest nadzwyczaj uporządkowane i od swojej śmierci oczekuje tego samego. Lubi ona wszystko nadzorować, a gdy umrze będzie to raczej trudne. Dlatego już teraz organizuje co miesiąc próby swojego pogrzebu. Jej marzeniem jest by odbył się do góry nogami i przypomniał trochę ślub. I co miesiąc nie jest zadowolona ze swojej rodziny.

Tymczasem organizowany jest zjazd, w którym to, rodzina bliższa i dalsza zbiera się, by szukać ukrytego gdzieś w domu skarbu wujka. Do tej pory nikomu jeszcze nie udało się odnaleźć, a dom podobnie jak i jego właściciele podupadł. Zawiera wiele tajemnych przejść, zapadni i różnych niebezpiecznych miejsc. Najwięcej o nim wie moja ulubienica, Breweria. Niestety ,ale już na początku zjazdu stała się tragedia. Ciotka spada ze schodów. Ale czy sama spadła czy ktoś jej w tej pomógł. Rozpoczyna się nie tylko poszukiwania skarbu, ale również osoby, która zabiła staruszkę.

Książka przeznaczona jest młodszych czytelników, ale ja nie żałuje, że trafiła w moje ręce. Czytając ją, bawiłam się świetnie. Łączy ona w sobie parę gatunków. Kryminału, komedii i powieści detektywistycznej. Mieszanka ta sprawia, że „Swiftowie” wciągają od pierwszej strony i nie można ich odłożyć, aż nie rozwiąże się z nimi zagadek. Uwielbiałam wraz z Brewer...

× 1 | link |
@przyrodazksiazka
2023-05-28
10 /10
Przeczytane

Książka naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Chwilami przypominała mi rodzinę Adamsów, tylko w bardziej komediowej wersji. Czyta się ją bardzo lekko, a przepychanki między siostrami potrafią wywołać uśmiech na twarzy. Świetnym dodatkiem są tu rysunki zajmujące całą stronę, które sprawiają, że ich świat jest nam bardziej znany i można go sobie wyobrazić. Podziwiałam też imiona, które zostały im nadane. Podobno każde z nich pochodziło z wielkiej księgi imion i każdy, choć imię zostawało mu przypadkiem nadawane, było jego wielkim odzwierciedleniem. Każdy z nich również za życia miał swoją tabliczkę i nagrobek, a nawet jedna z ciotek od kilku lat co roku ćwiczyła z rodziną swój pogrzeb. Bardzo pragnęła, by odbył się tak jak sobie tego zażyczyła, czyli w idealnej harmonii. Sfiftowie to rodzina z wieloletnim pokoleniem, która ma swoje zasady i historię. Brewerię najbardziej interesował skarb, który został gdzieś ukryty przez jej przodka właśnie w miejscu, którym mieszkają. Prowadzi zatem szczegółowe zapiski, by go odkryć. Marzy jej się wielka fortuna, dzięki której wyrwie się z domu i bardzo by nie chciała, by ktokolwiek ją w tym znalezisku wyprzedził. Do tego mamy opisaną wspaniałą legendę, którą się powtarza od pokoleń. Właśnie teraz nastaje dzień, który się powtarza co dziesięć lat. Do posesji Swiftów ma zjechać całą rodzina i każdy w tym czasie poszukuje tego ukrytego skarbu. Wszystko by toczyło się tak jak zawsze, gdyby nie pewne zdarzenie, które zapoczątkowało lawinę zły...

| link |
@kejsikej_czyta
2023-03-24
10 /10
Przeczytane

Wyobraź sobie, że na tym świecie istnieje pewna rodzina z bardzo ciekawymi i oryginalnymi tradycjami. Mieszka w ogromnym domu, do którego niektórym potrzebna jest mapa, a imiona każdej osobie przypisywane są przez Słownik. Mowa o Swiftach. Poznajcie Brewerię i jej wieeelką Rodzinę, którą łączy Słownik, Zjazd, poszukiwania Mienia Zdrożnego jak i...morderstwa.

"Swiftowie" to świetna przygoda dla młodych Czytelników. Mamy nietuzinkową rodzinę, która otacza się wielką tajemnicą. Główną bohaterką jest Breweria, której towarzyszymy w Wielkim Zjeździe Rodzinnym, podczas którego dochodzi do bardzo dziwnych zdarzeń. Mała dziewczynka, wraz ze swoją starszą siostrą musi stawić czoła mordercy, który planuje wybić chyba wszystkich Swiftów. Przez to na dalszy plan schodzi chęć znalezienia skarbu, czyli Mienia Zdrożnego. Napisana z humorem powieść jest świetnym początkiem przygody z kryminałami. To będzie idealna pozycja dla dzieci, które nie boją się trupów, a rozwiązywanie zagadek jest dla nich wielką przyjemnością.

Autorka stworzyła bardzo barwną powieść kryminalną dla dzieci, z mocno wyróżniającymi się postaciami. Dziecko znajdzie tutaj swoich ulubieńców, będzie mogło wykazać się w prowadzonym śledztwie. Z wielką ciekawością odkryje mroczne zagadki rodzinne. Może nawet się przestraszy ;) Od czasu do czasu można nacieszyć oko rysunkami, których dla mnie osobiście było mało.

"Swiftowie" będą hitem w nastoletniej biblioteczce. Ja nie mogę się doczekać aż moj...

| link |
@mamazonakobieta
2023-03-25
10 /10
Przeczytane

Swiftowie nie są taką zwyczajną rodzinką. Imiona swoich dzieci wybierają losowo, na podstawie Słownika. Co miesiąc spotykają się, aby przećwiczyć pogrzeb. Tak dobrze czytacie, bo przecież pogrzeb jest ważniejszy nawet od ślubu i ich ciotka chce, aby w ten dzień było wszystko dokładnie, według jej potrzeb zrealizowane. Na dodatek co dziesięć lat cały ród spotyka się, aby w ogromnej, tajemniczej, pełnej tajemnic, starej willi odnaleźć skarb.
Tradycja musi być zachowana, dlatego Breweria i inni Swiftowie mają zamiar spotkać się ponownie. Nadeszła pora na rodzinny zjazd i szukanie skarbu. Jednak nic nie będzie tak jak zazwyczaj, ktoś czyha na ich życie, a młode pokolenie stanie przed niełatwymi do rozwiązania zagadkami. Czy im się uda? Kto tak naprawdę jest przyjacielem, a kto wrogiem? Kto i dlaczego chce zlikwidować Swiftowów?

Coś czuję, że ta książka okaże się hitem nie tylko u mnie w domu. Dlaczego? Mamy świetny pomysł, a jednocześnie świetne wykonanie. Historia niebanalna, pełna tajemnic, sekretów, dobrego humoru, z szybką akcją i zaskakującymi zwrotami. To pozycja, która wciąga i to bardzo.

Przeznaczona dla młodego czytelnika i moim zdaniem będzie się z nią doskonale bawił.

W książce znajdziemy czarnobiałe, adekwatne do treści ilustracje. Moim czytelnikom się spodobały.

Bohaterowie świetnie wykreowani, wywołujący emocje w czytelniku, a to nie takie łatwe, jeśli chodzi o młodych ludzi (przynajmniej jeśli chodzi o moje dzieci).
...

| link |
ZL
@zlosnicaczyta
2023-05-03

Książka wręcz idealna dla małych i dużych fanów spooky store. Rodzina Swiftów przynosi mi na myśl tylko jedną podobną zgraję - rodzinę Adamsów.

Powieść pełna mrocznych przygód a także niezliczonych zagadek w tym nawet kryminalnych! Zacznijmy od tego, że już na pierwszych stronach uczestniczymy w przedziwnym wydarzeniu - pogrzeb Arcyciotki Schadenfreude. Co w tym takiego dziwnego? A no właśnie to, że ona żyje i nadzoruje wszystko. Według niej pogrzeb powinien wyglądać jak ślub - tylko do góry nogami.

Poza tym, Swiftowie przygotowują się na wielki zjazd rodzinny organizowany co 10 lat. Podczas tej imprezy będzie odbywać się poszukiwanie skarby pozostawionego przez Zdrożnego. Jakby wszystkiego było mało, to ktoś zrzuca ze schodów Arcyciotkę. Teraz dopiero zaczyna się śledztwo przeplatające z 'zabawą' w poszukiwaniu bogactwa.

Przezabawna historia z wieloma barwnymi postaciami. Każdy członek rodziny w dniu narodzin otrzymuje losowo wybrane imię ze słownika Rodu. Tym sposobem podczas lektury przewijają się: Breweria, Sukcesja, Fauna i Flora, Szczęsna a także Cny i Fenomena. Jak dla mnie trochę za dużo postaci, musiałam się dobrze skupić, żeby wszystko zapamiętać.

Pomysł na fabułę książki uważam za arcyciekawy. Intrygujące połączenie różnych wątków. Było ich sporo, ale to dodawało tylko odpowiedniego charakteru. Przyznaję, że nieźle się bawiłam podczas lektury. Całość napisana w sposób lekki i przyjemny. Moje dziewczyny są również zachwycone ...

| link |
@antosiaczyta
2023-03-31
9 /10
Przeczytane

Jesteście fanami Wednesday i Rodziny Adamsów? - Zapraszam Was do poznania przezabawnej książki przepełnionej mrocznymi przygodami.
Poznajcie zadziwiającą rodzinę Swiftów.

Jest piękny majowy poranek, a rodzina Swiftów właśnie uczestniczy w pogrzebie arcyciotki Schadenfreude. Wszystkiemu przygląda się krytycznym okiem… sama ciotka. Według niej pogrzeb powinien wyglądać jak ślub, tylko do góry nogami. Dlatego Swiftowie ćwiczą. Mowy pogrzebowe, procesję przez cmentarz i dźwiganie trumny.

Taaak, to nie jest zwykła rodzina. Bo w której innej każdy jej nowy członek w dniu narodzin otrzymuje imię wybrane przez matkę na chybił trafił ze Słownika Rodu? Imię pieczętuje los jego nosiciela. I ląduje od razu na tablicy nagrobnej. W końcu martwym jest się dłużej niż żywym.

Breweria Swift jest specjalistką od awantur i wybryków, znawczynią wszystkich tajemnych przejść i zakamarków i właśnie szykuje się do wielkiego zjazdu rodzinnego. Tego dnia jak co roku wszyscy Swiftowie będą poszukiwać dawno zaginionego skarbu prawuja Zdrożnego. Tym razem jednak dzieje się coś nieoczekiwanego – ktoś zrzuca ze schodów ciotkę Schadenfreude!

Jest to fantastyczna mieszanka komedii kryminalnej i dobrej powieści detektywistycznej. Takie książki lubię najbardziej. Wciągająca, fascynująca.
Czarny humor, doskonała kreacja bohaterów i wciągająca fabuła sprawiają, że trudno się od niej oderwać. Polecam nie tylko nastoletnim czytelnikom.

Książka miała premierę...

| link |
@justus228
2023-04-24
9 /10
Przeczytane
@gabi.baryla11
2023-04-17
9 /10
Przeczytane
@zabciaczytaa
2023-03-24
9 /10
Przeczytane
@guzemilia2
2023-03-23
7 /10
@ania13080_wp.pl
2023-03-23
10 /10
Przeczytane
@bookszonki
2023-03-14
8 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

O nie! Książka Swiftowie. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl