Opinia na temat książki Szczątki

''Wyraźnie czuła że potworny wir wsysa ją i ciągnie w stronę śmierci, chociaż właściwie nigdy nie żyła naprawdę''

Przy okazji opiniowania nie tak dawno, nowej książki Belindy Bauer o tytule '' Martwa jesteś piękna '' , zainteresowałam się bliżej tą pisarką. Zauważyłam że przed wtedy czytaną pozycją, jedyną wcześniej wydaną po polsku książką tej autorki była książka pt. '' Szczątki ''. Nie było w tym nic dziwnego, jednak zastanowiły mnie tak duże rozbieżności w ocenach tamtej pozycji i tej nowej.
Pomyślałam że muszę przeczytać '' Szczątki '' by zorientować się w czym rzecz. Muszę przyznać że autorka poczyniła duże pozytywne postępy . Minęło prawie osiem lat od pierwszej do drugiej wydanej w Polsce książki i widać że przez te lata pani Bauer nie próżnowała, tylko doskonaliła swój pisarski warsztat . Nie chcę przez to powiedzieć że '' Szczątki '' to zła książka , jednak jest '' tylko '' dobra.
Czuć na kilometr że to debiut i mimo że to właśnie za tę książkę w 2010 roku autorka dostała nagrodę CWA Gold Dagger dla najlepszego kryminału, to jednak nie umywa się ona do wydanej ledwie parę dni temu pozycji '' Martwa jesteś piękna '' .

W '' Szczątkach '' autorka bardzo się starała , jednak postacie przez nią stworzone są trochę płaskie. Więcej jest całej obyczajowej otoczki niż kryminału. Wprawdzie w posłowiu autorka twierdzi że nie było jej zamierzeniem stworzyć klasycznego kryminału, tylko powieść opowiadającą jak dwunastoletni chłopiec radzi sobie w rodzinie, gdzie 25 lat wstecz miała miejsce straszna tragedia, która swoim cieniem wciąż tę rodzinę otula jak opar śmierci i stagnacji, jednak nagroda została przyznana pani Bauer za kryminał .''

Szczątki '' opowiadają historię chłopca Stevena Lamba , dwunastolatka który przekopuje rozległe wrzosowisko w poszukiwaniu tytułowych szczątków zamordowanego przez zabójcę pedofila, wujka. Mimo że prawdopodobny zabójca wujka siedzi w więzieniu, jednak ciała ówczesnego jedenastolatka nigdy nie odnaleziono. Przez co cała rodzina nie może zaznać spokoju, wciąż bezsensownie i wbrew logice oczekując jego powrotu.

Steven więc wymyślił sobie, że jak w końcu odnajdzie szczątki wujka i wszystkim je pokaże, zwłaszcza babci, to w rodzinie wszystko zmieni się na lepsze. Czy tak się rzeczywiście stanie tego wam nie zdradzę, powiem tylko że mimo wszystko warto tę pozycję przeczytać, chociażby dla porównania jak autorka rozwinęła swoje pisarskie umiejętności w bardzo dobrą stronę . Ja w każdym razie , jeśli na polskim rynku pojawi się jeszcze jakaś pozycja pani Belindy Bauer, z chęcią ją przeczytam .