Opinia na temat książki Szczęście all inclusive

"Szczęście all inclusive" to książka na wakacje, które spędzimy w tym roku na pewno inaczej niż dotychczas. Póki co chciałam poczuć się wakacyjnie i tak też było.
Beata jest geodetą, jednak od czasu ukończenia studiów nie może znaleźć pracy w swoim zawodzie. Gdy spodziewa się od dotychczasowego pracodawcy premii, podwyżki oraz umowy na czas nieokreślony spotyka ją zawód. Umowa nie zostaje przedłużona, a zamiast tego sekretarka daje jej świadectwo pracy. W ten sposób zamiast na wakacje wyrusza na do pracy – dostaje etat pokojówki w hotelu na Krecie. Z jednej strony jest to dla niej coś nowego z drugiej strony ma okazję inaczej spojrzeć na toksyczny związek, w którym się znalazła. Jej narzeczony jest dziennikarzem, i kolejny rok próbuje znaleźć pracę w swoim zawodzie, a w tym czasie pozostaje na utrzymaniu Beaty. Dziewczyna, która do tej pory przymykała na to oko i akceptowała decyzje narzeczonego, gdy ten odmawia pracy w charakterze kelnera na greckiej wyspie, zaczyna się buntować. Dopiero z perspektywy, obiektywnie potrafi ocenić zachowanie narzeczonego, który żyje na jej koszt, przyczepił się do niej jak pijawka i nic nie daje od siebie w zamian.
Oprócz Beaty w książce opisane są inne postacie, których wspólnym mianownikiem jest hotel na Krecie, w którym Beata pełni funkcję pokojówki. Na miejscu Beatę opieką otacza pochodząca z Polski - pokojówka Agnieszka. W hotelu zapoznajemy się również z Jakubem i jego narzeczoną, a zarazem szefową Oliwią. Kolejną parą jest Alina z mężem i 5 letnim synem Frankiem, z którym ciągle ma kłopoty wychowawcze.

Czy zakończenie będzie szczęśliwe - nie zdradzę. Książkę czyta się lekko i nie jest nudna. Utrzymana jest w wakacyjnym klimacie, w którym czuje się szum morza i piasek na plaży. Na pewno tematy w niej poruszone nie należą do błahych. Książka zmusza nas do zadumy. Jak często możemy mylić się oceniając pochopnie innych. Alina nie radzi sobie z wychowaniem syna, jednak dopiero szczera rozmowa z innym gościem hotelowym pozwala jest spojrzeć na Franka inaczej.
Mam nadzieję, że losy niektórych bohaterów zostaną rozwinięte w kolejnej części – „Francuska opowieść”, której na pewno nie ominę.