Nigdy nie byłam na Pojezierzu Iławskim, wyspę Wielką Żuławę musiałam sobie zatem obejrzeć w internecie - byłam ciekawa scenerii, która Weronika Mathia wybrała na akcję swojej kolejnej powieści. W “Szepcie” jednak, poza pięknymi krajobrazami, najmocniej dochodzą do głosu uczucia - mam wrażenie, że to historia, która niezwykle głęboko oddziałuje na emocje.
Akcja powieści toczy się dwutorowo. Mamy rok 1973 i zaginięcie osiemnastoletniej Ani Janik oraz chwilę obecną, gdy na brzegu jeziora znaleziono martwą nastolatkę- Kaję Dolną. Policja zatrzymała znalezionego przy zwłokach
Piotrka Janika, chłopaka nie do końca sprawnego intelektualnie, zamkniętego w sobie, zafascynowanego życiem ptaków. Wyobcowany chłopak jest łatwym celem, tylko dlaczego miałby on odebrać życie dziewczynie?
To śledztwo podejmuje na własną rękę inspektor Dominika Sajna. Przykład tej bohaterki ukazuje istniejącą wciąż w policji (i nie tylko) dyskryminację i uprzedzenia związane z płcią. Zresztą “Szept” pełen jest nierówności i zła biorącego się z głupich przekonań, schematycznego myślenia, pozwalającego niektórym ludziom podlewać w sobie prawo do egzekwowania swoich wyobrażeń..
Powiem szczerze - w tej książce wszystko jest opracowane i przemyślane - kompozycyjnie, językowo - trzeba podkreślić, że autorka nie pozostawia miejsca przypadkowi. Dostajemy powieść dopracowaną w każdym szczególe, a jednak to nie zagadka kryminalna była dla mnie podczas lektury najważniejsza. Wyjątkowo nie przeszkadzało mi zupełnie, że jest tutaj tak dużo wątków obyczajowych, gdyż są one tak magnetyzujące, dające do myślenia, że czytelnik staje się niemal uczestnikiem losów postaci.
W. Mathia oddaje głos bohaterom wykluczonym, nierozumianym, innym - przez co tak często odtrącanym, wykorzystywanym i ranionym..
“Szept” obfituje w nieszablonowych, nie zawsze jednoznacznych bohaterów, ukazanych niezwykle prawdziwie. Poznajemy ich bardzo dokładnie, dzięki czemu mamy możliwość spojrzenia na wydarzenia z różnych perspektyw. Rys psychologiczny, rzetelna charakterystyka to moim zdaniem najcenniejsze walory tej powieści.
Autorka szczerze i wiarygodnie opisuje znane nam z autopsji sytuacje rodzinne oraz społeczne. Mathia jest świetną obserwatorką, co sprawia, że tak mocno angażujemy się w przedstawione tu wydarzenia.
"Szept" to pozycja, która proponuje cały wachlarz emocji, wciąga w wir przedstawionego świata i do końca trzyma w niepewności.
Dawne tajemnice, kłamstwa, ukryte sekrety, wydarzenia z przeszłości w pewnej chwili znajdą ścieżkę, by połączyć się z teraźniejszością. Zmieniają się czasy, ale najtrudniej zmienić poglądy i osądy siedzące twardo w głowach - tak mocno jesteśmy kształtowani przez przyjęte normy społeczne. Powieść Weroniki Mathii wskazuje, że mentalność bardzo trudno jest zmienić, a opieszałość, jaka temu towarzyszy może czasem prowadzić do tragedii. Czytajcie!