Tajemnica Szybu Południowego dawnej kopalni Miechowice to bez wątpienia największa wojenna zagadka Bytomia. Obecnie trudno już ustalić, kto był pierwszym autorem relacji o jego wykorzystaniu do ukrycia cennych dla III Rzeszy depozytów. Opowieść o tajnej skrytce nazistów pojawiła się zaraz po zakończeniu II wojny światowej, jeszcze w 1945 roku. W prasie zagościła dopiero pod koniec lat 60. Od tego czasu sprawą zajmowało się nie tylko wielu badaczy i dziennikarzy, ale także GKBZHwP oraz IPN. Jedna z wersji wypadków zakładała bowiem, że jeńcy wojenni, którzy brali udział w ukryciu skrzyń w kopalnianych chodnikach, nigdy już nie wyszli na powierzchnię, ginąc od kul nadzorujących akcją esesmanów. Na temat domniemanego ładunku, jaki pod koniec wojny rzekomo ukryto w szybie, krąży wiele hipotez. Wymienia się w nich m.in. akta katowickiego gestapo, cenne dzieła sztuki, w tym nigdy nie odnalezione obrazy wywiezione z okupowanego przez nazistów Krakowa, a nawet sztaby złota.
Jak było naprawdę? Czy odpowiedź na powyższe pytania przyniosły przeprowadzone niedawno podziemne ekspedycje?