" Tchnienie" ~ A. Burgs
Trzymający w napięciu, thriller romantyczny.
[...] Spojrzał mi w oczy, i sam Bóg tylko wiedział, o czym właśnie myślał. W tym spojrzeniu tkwił cały syf, którego doświadczyliśmy oboje, cały ból zalany łzami i cuchnącą wódką. Ujął moją twarz w obie dłonie, błądząc po niej wzrokiem, szukając słów choć odrobinę łagodzących koszmar wigilijnej wieczerzy.
▪️▫️Recenzja ▫️▪️
Tym razem chciałabym zabrać was do świata tajemnic, niepewności, zwątpienia... 😈
"Tchnienie" to nie pierwsza lepsza książka, która zostanie przez was przeczytana i zniknie w zgiełku innych. Jest to thriller, który łączy moje dwa ukochane gatunki - romans i kryminał. Autorka zabrała mnie do świata pełnego niedomówień, nie przychylnych spojrzeń i szeptów.
Sięgając po Tchnienie na pewno się zawahacie - ta książka to sporawy grubasek, ale uwierzcie mi... To tylko pozory. Autorka bardzo dobrze prowadzi akcje, a gra w którą nas w ciąga nie ma reguł. Krok po kroku zagłębiamy się w tą historię i poznajemy Sonie I Abla.
Sylwia pisze w sposób jakiego nie umiem określić. Jest on fascynujący. Niby prosty, a jednak pozostaje w głowie na dłużej. Czytając historie napotkanie sporo opisów. Mi pozwoliły one na chwilę oderwania, koncentracji i obmyślenie strategi na jaką mogła wpaść autorka w dalszej części rozdziałów. Sięgając po książkę nie znajdziecie tutaj erotyku, ale też nie zabraknie wam plytszego oddechu. Akcja nie biegnie lecz płynie, a niepewność jest budowana do samego końca.
[...] Chwyciłam ręką za jego sprzączkę; srebrną, misternie wykonaną, pełną wybrzuszeń i drobiazgowych wgłębień. Zabawny głos w mojej głowie zmusił mnie do porównania jej z samą sobą. Powróciłam z beztroskiej podróży po własnym umyśle wyrwana niskim, zniecierpliwionym pomrukiem, jakim zakończył się pocałunek.
Klimat miasta, relacji między bohaterami był niemal namacalny. Jestem naprawdę pod wrażeniem tego jak dobrze wypadło te pięćset stron. Bo wiem z doświadczenia, że naprawdę łatwo skopać nawet o połowę chudsze premiery. Jeżeli miałabym polecić tę książkę to skierowałabym ją bardziej do kobiecej części ksiazkoholików. Dlaczego? Słuchajcie moje Panie... Sonia to naprawdę świetna postać, ale Abel to miód dla naszych oczu. Sylwia nie odebrała im wad, ale także nie sprawiła, że są Irytujący. Wręcz przeciwnie to właśnie te postacie podkręcają tempo.
Bardzo cieszę się, że mogłam spędzić z tą książką parę wieczorów i podążać po sznurku do klebka. Gratuluję premiery! 😍 I trzymam kciuki za dalsze sukcesy! 😍
[współpraca z autorką ]