Czyta się "jednym tchem", niezbyt skomplikowany język chyba nawet dla osób z FCE. To książka, którą powinny przeczytać kobiety będące w pogoni za karierą, gdyż człowiek zastanawia się czy sam nie za bardzo zaangażował się w wyścig szczurów. To historia prawie 30-letniej Angielki pracującej w City jako prawnik, która popełnia poważny błąd w pracy i kosztuje ją to utratę etatu i tzw. "wilczy bilet". Jej życie w londyńskim centrum biznesu było puste, tylko praca i praca, bardzo luźne kontakty rodzinne i towarzyskie. To typowa pracoholiczka, która z powodu splotu wielu okoliczności ląduje przez przypadek na wsi i zostaje pomyłkowo uznana za gosposię. Dziewczyna całkiem nieźle udaje, że jest prawdziwą gospodynią, chociaż o prowadzeniu domu nie ma zielonego pojęcia! Krok po kroku uczy się wszystkiego. I ze zdumieniem stwierdza, że takie proste życie z dala od tzw. wielkiego świata czyni ją bardziej spokojną i szczęśliwą, że wcale nie spieszy jej się do powrotu do poprzedniego trybu życia! Nie ma co opowiadać z detalami całej fabuły, po prostu trzeba to przeczytać, bo warto!