"Topielica ze Świtezi" jest to wznowa debiutanckiej książki autorki i jest też moim pierwszym spotkaniem z tą autorką jak i tematyką mitologii słowiańskiej.
Wojtek - główny bohater, po śmierci matki przeprowadza się z ojcem na Białoruś w okolicę jeziora Świteź. Jako młody chłopak po usłyszeniu od ojca, że zmieniają miejsce zamieszkania jest załamany faktem, że będzie mieszkał w odludnym miejscu zdała od cywilizacji. Tuż po przeprowadzce poznaje starsza kobietę o imieniu Olga. Staruszka jest bardzo tajemnicza co bardzo intryguje chłopaka. Pewnego dnia wracając od kobiety jego uwagę przykuwa młoda i piękna dziewczyna, za wszelką cenę chce ją poznać... Po kilku dniach okazuje się, że młoda kobieta jest przybraną córką Olgi. Wkrótce Wojtek dowiaduje się, że Svetlana nie jest normalną dziewczyną a wodją - demonem, który powinien być zły ale taka nie jest. Dziewczyna czuje się z tym źle i prosi Wojtka o pomoc w zdjęciu z niej klątwy.
Czy uda się Wojtkowi zmienić Svetlanę?
Czy pierwsza miłość jest najmocniejsza i najwytrwalsza?
Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla miłości?
"Topielica ze Świtezi" to bardzo lekka i przyjemna powieść o rodzinnych więzach i prawdziwej miłości.
Naprawdę nie spodziewałam się, że ta tematyka może być tak lekka i baśniowa i pobudzająca wyobraźnię. Na pewno w przyszłości jeszcze sięgnę po książkę w tej tematyce.