"… Był jeden doktor. Nazywał się Gaspar Arneri. Naiwny człowiek, jarmarczny hulaka, niedouczony student, mógłby go również wziąć za czarnoksiężnika.
Ale też doktor ten faktycznie robił takie zadziwiające rzeczy, że naprawdę wyglądały na cuda. Oczywiście nie miał on nic wspólnego z czarnoksiężnikami i szarlatanami okpiwającymi nazbyt łatwowiernych ludzi.
Ale też doktor ten faktycznie robił takie zadziwiające rzeczy, że naprawdę wyglądały na cuda. Oczywiście nie miał on nic wspólnego z czarnoksiężnikami i szarlatanami okpiwającymi nazbyt łatwowiernych ludzi.
Doktor Gaspar Arneri był uczonym. Znał chyba ze sto nauk. W każdym razie w całym kraju nie było nikogo mądrzejszego i bardziej uczonego od Gaspara Arneri…"