Prosta ,,animacja'' o rodzinie ze wsi, gdzie spokój i idylla zostaje przerwana przez jeźdźców na wzgórzu, którzy chcą porwać chłopca. Zjawiają się tytułowe cienie, by zburzyć fasadę bezpieczeństwa oraz rozdzielić członków familii. Ojciec postanawia zabrać syna na drugi brzeg świata, aby uciec od nadciągającego widma bez twarzy. Charakterystyczna literatura drogi: nieustające zagrożenie, towarzyszący niepokój, wieczna tułaczka oraz drobny humor pomagający zmniejszyć napięcie - życie w strachu, by ich zabiło. ,,Trzy cienie'' balansują na granicy jawy i snu. Ekspresjonistyczne rysunki ułatwiają zbudować atmosferę obłędu, gdzie nikt nie kryje uczuć graniczących z paranoją umysłu. Rozmyte, deformacyjne czarno-białe kadry uwypuklają mroczną stronę bieguna, gdzie beztroskie, rodzinne siedlisko zmienia się w rozpaczający obraz upadku kontroli nad sytuacją bez wyjścia.
,,Trzy cienie'' kreślą fabułę o poświęceniu, o pogodzeniu się ze śmiercią, wielkim oddaniu czy przedwczesnym oskarżeniu o zło. Nie brakuje elementów fantastycznych czy scen grozy - przystępnych dla dzieci. To niedługa, lecz skondensowana opowieść ze znanymi motywami fantasy, jak czarnoksięstwo. Z bogatą szatą graficzną, sympatycznymi postaciami oraz niebanalnym zakończeniem. Bez prostackich rozwiązań fabularnych, bez lukru i taniego hollywoodzkiego wyjścia z opresji. Czuć, że cienie są niezwyciężeni, przygoda omenem i tęsknotą za domem, a ucieczka daremnym trudem.