„Trzy połówki jabłka” to moje pierwsze i jak dotąd jedyne spotkanie z piórem Pani Antoniny Kozłowskiej. Zaintrygował mnie tytuł książki i postanowiłam ją przeczytać.
Historia Teresy – matki dwójki dzieci i żony Krzysztofa jest dla mnie trochę zbyt banalna i naiwna. Kobieta ma satysfakcjonującą pracę, stabilizację materialną, ale czegoś jej w życiu brakuje. Nie czuje się do końca szczęśliwa, skoro jej myśli zaprząta Marcin – platoniczna miłość sprzed lat. Teresa idealizuje Marcina, którego tak naprawdę nigdy dobrze nie poznała. W czasach szkolnych nie byli parą i ich ścieżki rozeszły się. Kiedy zupełnie przypadkiem spotyka w tramwaju Marcina – teraz już dojrzałego mężczyznę, jej uczucia powracają. Oboje decydują się odnowić kontakt ze szkolnych lat.
Co z tego wyniknie? Jakich wyborów będą musieli dokonać?
Autorka poprowadziła tę powieść dwutorowo, co wydaje się trafnym zabiegiem. Z jednej strony poznajemy Teresę, jej życie i zachowania z czasów szkolnych i studenckich – okresu, kiedy wzdychała do Marcina odgrywając jednocześnie pozę niezainteresowanej nim dziewczyny.
Na drugiej płaszczyźnie mamy dorosłe życie bohaterki – czasy bezpośrednio przed i po spotkaniu po latach. Poznajemy dwa małżeństwa: związek Teresy i Krzysztofa, w który wkradła się rutyna, brak porozumienia i frustracje codzienności oraz małżeństwo Pauli i Marcina, którzy spodziewają się pierwszego dziecka, a Teresa staje się powierniczką rozterek ciężarnej kobiety.
Powieść porusza zwykłe ludzkie tematy jak życie rodzinne, spotkanie po latach, miłość, zdrada, wybory i trudne decyzje.
Nie jestem zachwycona postacią głównej bohaterki. Drażniło mnie jej wieczne niezadowolenie, pesymizm i egoizm. Za to postać Krzysztofa jest dla mnie mało realna. Nie wierzę, że facet, któremu zależy na żonie i rodzinie będzie się spokojnie przyglądał zdradom, pozwalał się oszukiwać i biernie czekał na rozwój wypadków. Gdzie jego ambicja?...
Zakończenie książki i finał romansu również mało interesujący, nijaki i stąd tylko dobra ocena tej historii - można przeczytać, ale nie należy oczekiwać zbyt wiele.