Kto nie jest święty, jest łajdakiem. Ale żeby dostrzec swoje łajdactwo, trzeba być świętym. Innymi słowy, trzeba być świętym, żeby widzieć, że się nim nie jest. Niniejsza książka jest próbą skłonienia Czytelnika do rezygnacji z własnego procesu kanonizacyjnego. Udowadnianie osobistej bezgrzeszności zajmuje zbyt wiele czasu i pochłania zbyt wiele energii, którą można wykorzystać na coś pożytecznego. Co gorsza, jeśli skompletujemy wszystkie papiery, okaże się, że brakuje cudu. Cudem byłoby, gdybyśmy pojęli że naprawdę jesteśmy łajdakami. A jak łajdak może składać takie papiery?Lektorzy: Słuchowisko