Ile jesteśmy w stanie poświecić, by ratować życie osoby, którą kochamy? 🤔
**
**
**
„Nie ma gotowej recepty na sukces. Wydaje mi się, że w czasach, kiedy jesteśmy wciąż poddawani ocenom, jest go jeszcze trudniej odnieść. Wystarczy chwila, by z samego szczytu spaść na sam dół”.
Drogi czytelniku.
Dziś zabiorę cię do miejsca, gdzie seria dramatycznych wydarzeń sprawi, iż główna bohatera podpisze umowę z samym diabłem w ludzkiej skórze. Czy najbliżsi dowiedzą się prawdy i wybaczą jej to, co zrobiła? Przekonajmy się. 🙂
Książka „Tylko w duecie” zaintrygowała mnie tym, że została porównana do powieści pisanych przez Colleen Hoover czy Abby Jimenez. Dlatego też po nią sięgnęłam.
Muszę przyznać, iż czytało mi się ją bardzo dobrze, a z racji tego, że autorka posługuje się lekkim i prostym językiem, to tak naprawdę przeczytałam ją niemalże jednym tchem, totalnie mnie wciągnęła. Aczkolwiek absolutnie nie porównywałabym jej do powieści pisanych przez poczytne autorki bestsellerów, gdyż tej troszeczkę do nich brakuje. 🤗
Niemniej jednak fabuła została tutaj fajnie poprowadzona, czasem nawet zaskakując, a bohaterowie są wyraziści i da się ich polubić, przynajmniej niektórych. 😉 Niekiedy wręcz bawiły mnie gierki bohaterów, czułam się, jakbym cofnęła się nieco w czasie do młodzieńczych lat. Autorka porusza tutaj ważne tematy dotyczące choroby czy sex biznesu. Dodatkowo można było zobaczyć, jak bardzo człowiek potrafi się zmienić o całe 180 stopni i to w ułamku sekundy.
Najbardziej spodobało mi się to, że muzyka odgrywa tutaj dużą rolę, ponieważ sama uwielbiam śpiewać. Nawet rozdziały zaczynają się od fragmentów piosenek. ❤️
Reasumując, powieść bardzo mi się podobała i z przyjemnością sięgnę po drugi tom. Jestem go bardzo ciekawa. Tym bardziej że pisarka zostawiła nas z takim zakończeniem, że tak się po prostu nie robi. 🤭