Świetnie mi się ją czytało, jednym tchem. Ale teraz głowię się nad tym ile jej gwiazdek przyznać, żeby było obiektywnie? No bo tak: 'Nazywam się Czerwień' Pamuka, też rozgrywającej się w arabskim renesansie, dałam 6 gwiazdek. Ale tamta była powieścią napisaną o niebo lepiej artystycznie, tylko że lekko nudziła. 'Uczeń architekta' pretensji do artyzmu nie ma, ale jest bardzo ciekawą powieścią. Język to jego duża zaleta. Nawet w tłumaczeniu jest barwnie, a autorka w rozmowie dla Polskiego Radia mówiła o tym, ze używa starych tureckich słów. Tylko że jest to powieść w stylu młodzieżowym, coś takiego, co by można było porównać z powieścią Anny Brzezińskiej 'Córki Wawelu', czyli znakomicie napisanego czytadła o barwnych bohaterach na tle wspaniałej historii kraju. Trochę jest tu z Tarzana, a trochę z 'Życia Pi', z filmu, tylko że o wiele lepsze i mniej kiczowate. To opowieść o dorastaniu i życiu we wspaniałym pałacu i o przyjaźni człowieka i lwa. Ale wciąż jest to świetna młodzieżówka, ale człowiek nie jest nigdy dość stary na wzruszającą i piękną powieść.
To już mój trzeci autor współczesnej powieści arabskiej, która czytam w ostatnim miesiącu i muszę powiedzieć, że każdy pisze inaczej i każdy świetnie. Powieść arabska naprawdę kwitnie. Dla każdego coś miłego.
No a na koniec moja ocena: 8 gwiazdek, bo nie jest to przełom w literaturze, ale braki zakręcenia artystycznego nadrabia wartka akcja i ciekawi bohaterowie oraz przepiękna orientalna sceneria!Arabowie z tej książki naprawdę są świetni i łamią stereotypy znane mam z filmów o dzikusach w turbanach biegnących z dzidą przez pustynię! Stambuł renesansowy z książki to kraj różnorodny, ale dbający o naukę, z kolorowymi kobietami, z szansą awansu społecznego i utrzymujący kontakty naukowe i kulturalne z Europą. Pamuk w 'Nazywam się Czerwień' chciał to ukazać w sposób piękny artystycznie, ale Shafak zrobiła to w sposób popularny i bardziej przystępny. A na pewno nie usypiałam przy lekturze, ale każde zasiądnięcie w fotelu z czytnikiem było wycieczką w kolorowy świat.