Układ

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Sięgnęłam po tę publikację właściwie tylko dlatego, że dawno nie miałam okazji czytać żadnej książki z Klubu Recenzenta. Paulina Kunka, jako autorka nie była mi znana, a sam tytuł "Układ" zupełnie nic mi nie mówił. Czy zatem lektura tej książki spełniła moje oczekiwania? Zdecydowanie tak.

Główna bohaterka Jessie jest młodą i niezwykle ambitną mieszkanką Londynu, która studiuje prawo. Dziewczyna jednocześnie pracuje jako kelnerka, by nie tylko odciążyć nieco rodziców, ale również uzbierać pieniądze na wymarzone wakacje na Majorce. Kiedy w końcu udaje jej się zebrać potrzebną kwotę, odlicza dni do upragnionego wyjazdu na urlop, który spędzi wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką. Niestety ich wyjazd nie okazał się tak wspaniały, jak Jessie go sobie wyobrażała, ponieważ pewnego dnia dziewczyna zostaje porwana i prosto z urlopu trafia do ekskluzywnego domu publicznego w Kalifornii. Uwięziona, odcięta od świata i pozbawiona możliwości kontaktu z bliskimi, dzień po dniu traci nadzieję, że kiedykolwiek uda się jej odzyskać swoje dawne życie. Czy tajemniczy, spotkany w klubie biznesmen znajdzie sposób, aby wyciągnąć ją z piekła, w którym przebywa? Czy Jessie zgodzi się na zaproponowany przez mężczyznę układ? Czy Scott okaże się jej wybawieniem, czy przekleństwem? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam do lektury.

Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką! Spodziewałam się przewidywalne...

Wakacje na Majorce to od zawsze jedno z głównych marzeń Jessie. Niestety nie było to takie proste do spełnienia, ponieważ dziewczyna nie pochodzi z bogatej rodziny, a większość zarobionych pieniędzy oddaje rodzicom. Kiedy jednak udaje jej się wykupić te wakacje, a jej nogi stają na miejscu docelowym, staje się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Do tego ma blisko siebie ukochaną przyjaciółkę, co równa się wakacjom życia. Każdy klub stoi dla nich otworem, jednak ten ostatni przyniesie Jessie koszmar. Budzi się w ekskluzywnym domu publicznym, a jej zadaniem jest zabawianie bogatych klientów. Traci nadzieję na lepsze jutro, jednocześnie godząc się ze swoim losem. Pewnego dnia pojawia się tajemniczy Black, zapraszając ją do pokoju VIP. Tam dostaje propozycję nie do odrzucenia. Teraz musi podjąć decyzję - zostać w bur*elu, czy wpaść w kolejną intrygę, ale poza murami tego miejsca?
------
"Układ" to całkiem pokaźnej ilości stron historia. Na początku bałam się, że książka nie będzie potrafiła mnie wciągnąć, miałam chwilę zawahania, aż tu nagle wybuchła taka bomba, wciągając mnie i nie odpuszczając do ostatniej kartki. Muszę jednak stwierdzić, że od pewnego momentu stała się troszkę przewidywalna, ale i tak potrafiła dać dużo satysfakcji z czytania. Bohaterowie fajnie wykreowani, każdy z nich wzbudził moją sympatię, każdy z nich wniósł emocje. Mogę stwierdzić, że historia obfitowała w te pozytywne uczucia jak i negatywne - ból strach, niechęć, obrzydzenie i zagubienie. ...

Czytając opis książki byłam bardzo ciekawa szczegółów tej historii.Muszę przyznać,że wielokrotnie zaskoczyły mnie poznawane sytuacje oraz osoby pojawiające się w tej powieści.
Przewidywalność fabuły miesza się z zaskakującymi elementami życia bohaterów.Jest niebezpiecznie,ale także uczuciowo.Obserwujemy tęsknotę,niemoc i dozgonną wdzięczność zrodzoną za uratowanie przed czyhającym złem.
Miał być tylko uklad z korzyściami dla obojga,a staje się czymś zupełnie innym-wiarą w drugiego człowieka i bezinteresownością działania.
Spotkanie odpowiedniej osoby na swojej drodze może przyczynić się do zmiany myślenia na temat posiadanych pieniędzy.Nie wszyscy pragną łatwo się wzbogacić.W życiu są ważniejsze rzeczy—-rodzina,szacunek,przyjaźń….I o tym przekona nas Jessie,która swoim zachowaniem zaskarbi sobie serca wielu osób i przekona do siebie.

W tej ponad pięciuset stronicowej powieści poznacie postacie,które potrafią wzbudzić zainteresowanie oraz skrywać sekrety przed bliskimi.Poznając je spojrzycie na nich inaczej.Gwarantuje,że polubicie ich bardziej i będziecie im kibicować.Nie jest to łatwe,gdy układ skończy się w najmniej odpowiednim momencie.Pojawi się złość,rozczarowanie i odrzucenie…

Książkę czyta się niezwykle lekko i przyjemnie.Spędzicie z nią niezwykły czas,który nie zapomnicie na długo.Jest to także za sprawa bliskich osób bohaterów,którzy potrafili zrozumieć i powiedzieć słowa prawdy w odpowiedniej chwili!!!
Z całego serca polecam poz...

Komedie romantyczne kończą się ślubem. Dramaty od ślubu się zaczynają

Jessie, londyńska dziewczyna nie boi się ciężkiej pracy i nie brak jej ambicji, szczególnie kiedy widzę swój cel – wymarzone wakacje na Majorce.

Wybiera się tam samolotem wraz z przyjaciółką, licząc, że będą to jej najlepsze wakacje. Niestety, często życie nad rozczarowuje, a nasze oczekiwania okazuje się być bardzo dalekie od rzeczywistości. Tak było i teraz, Jessie bardzo się pomyliła co do sekcji. Zamiast najlepszych, były najgorsze.

Trafiła do domu publicznego w Kaliforni. To piekloz brak nadziei, samotność, odcienie

Aż pojawia się on. Tajemniczy biznesmen, który oferuje jej ratunek, ale oczywiście nie za darmo. W tym świecie nic nie jest za darmo.

Czy Jessie zgodzi się na jego zasady, aby wydostać się z piekła? Czy poradzi sobie z konsekwencjami?

Moja uwagę najbardziej przykuł cytat na okładce. Wydawał się niebanalny i ciekawym. Historia jednak początkowo była nieco typowa. Głównym zaskoczeniem jest wątek mężczyzny i ratunku. Całość pobytu Jessie w Kalifornii to okropne piekło o którym ciężko się czyta. Czuje się współczucie i podziw dla dziewczyny, że to przetrwała. Potem wiele się dzieje z sporo emocji z akcji.

Książka jest zaskakująca i sumując wszystko, co się w niej wydarzyło, niebanalna.

Wymarzone wakacje dwóch przyjaciółek kończą się dla jednej z nich tragicznie. Jessie zostaje uprowadzona i wywieziona za ocean do ekskluzywnego domu publicznego.
Wybawcom okazuje się bogaty, przystojny Scott, oferując dziewczynie układ. Ma ona zostać jego udawaną żoną do momentu śmierci ojca. Dla wolności i opuszczenia tego miejsca Jessie jest w stanie zrobić wszystko. Dlatego też przyjmuje propozycję Scotta.
Początkowo miałam lekki zgrzyt z tą historią. Po pierwsze zaczęła się podobnie do znanej już trylogii. Zachowanie Jessie też nijak miało się do sytuacji, w której się znalazła. W moim odczuciu dość szybko i bezboleśnie przyzwyczaiła się do nowej sytuacji, a w końcu mówimy o uprowadzeniu i domu publicznym. Później jednak historia zeszła na lżejsze tory. Zapachniało trochę niewymagającą komedia romantyczną.
Koniec końców całkiem przyjemnie spędziłam z nią czas. Bohaterowie potrafili w grę słów, niedopowiedzenia i słowne potyczki. To też sprawiało, że czytało się to szybko. Nie było zbędnych opisów, a raczej wzloty i upadki niczym w prawdziwym życiu.