Opinia na temat książki Vengeful. Mściwi

"Vengeful" mi się nie podobało. I to mocno nie podobało. Chyba największe rozczarowanie 2020 roku... Bardzo czekałam na tę książkę, bo pierwszym tomem byłam zachwycona - prezentował coś nowego i oryginalnego, z ciekawymi i wyjątkowymi bohaterami. W drugim zaś zabrakło... praktycznie wszystkiego. Mam wrażenie, że akcję książki czytałam/widziałam już wiele razy, w różnych dziełach popkultury. Do tego rozciągnięta była tak niemiłosiernie... Autorka miała wiele pomysłów, wprowadziła wiele wątków, ale chyba za dużo, przez co żaden nie jest ciekawie czy dobrze wyegzekwowany. Na dodatek niepotrzebnych stron dodaje nam ilość perspektyw, nie tylko głównych bohaterów ale i pobocznych czy zupełnie nie ważnych, pojawiających się raz na 5 minut, w których tłumaczone są całe życiorysy postaci i co je napędza - tak bardzo w tej historii nie potrzebne. Nie sprawiło to, że nagle nabrali głębi. Wciąż byli tylko narzędziami, bo nie wnosili poza swoim małym zadaniem do wykonania nic. Gdyby powycinać te wszystkie dłużyzny i niepotrzebne wątki, książka byłaby krótsza o jakieś 2/3 swojej objętości i tak dużo lepiej by się ją czytało. Nie będę rozdrabniać się na poszczególne wątki teraz, ale oj zawiodłam się ogromnie. Rzadko kiedy się zdarza, żeby czytanie książki tak mnie frustrowało i męczyło, że potrzebuję od niej przerwy. Nawet sam finał niczego mi nie wynagrodził, bo podstawa dla tego co się stało była po prostu głupia! XD
No ale co poradzić. Jak wyjdzie kolejny tom to i oczywiście wciąż go przeczytam, zwłaszcza, że mam małą teorię co do pewnego wydarzenia...