Według mnie najlepsze rzeczy z marcowego numeru:
-
"COVER STORY" (str. 26-32) - fajnie było powspominać te okładkowe wzloty i upadki minionego roku.
-
"Lubię moją samodzielność" (str. 76-81) - czyli
Ewelina Dziewiela z wizytą u Olgi Rudnickiej. Sporym plusem są ładne zdjęcia
Gosi Turczyńskiej.
-
"50 lat temu" (str. 116-118) - mała podróż w czasie do początku lat 70-tych w krótkim tekście
Katarzyny Straszewicz.
-
"Nowe życie" (135-136) - recenzja
Anny Tatarskiej filmu "Girl".
-
"Dorian Leigh. Happy-go-lucky" (str. 142-145) -
Elżbieta Szawarska interesująco przybliża postać modelki Dorian Leigh.
-
"Rosyjska ruletka" (str. 146-147) -
Małgorzata Bela opowiada o swoich przygodach w modelingu.
-
"Buzowałam" (str. 148-153) - projektantka Grażyna Hase opowiada
Aleksandrze Boćkowskiej o początkach swojej kariery.
Główna sesja wzbudziła u mnie skrajne emocje. Począwszy od niezłych zdjęć Małgorzaty Beli i ładnych stylizacji, w których ta modelka występuje, po już bardziej dyskusyjne (w niektórych przypadkach) stroje pozostałych modelek i modeli; a także od ładnych fotografii wnętrz i architektury po pasująca do wszystkiego jak piernik do wiatraka fotografię skrzynek na zapleczu Tawerny Orłowskiej. Sesja zdaje się nie mieć końca i nic dziwnego, skoro zajmuje jakąś 1/3 numeru (str. 155-195). Szkoda, że tak rzadko główne sesje zajmują tyle miejsca. Z drugiej strony może i dobrze? Może czasem lepiej zamieścić mniej a bardzo dobrze (pod względem jakości) niż bardzo dużo i jakościowo "tak sobie" bądź byle jak...
Poza wspomnianymi wyżej artykułami cała reszta jest w porządku. Mniej lub bardziej interesująca. Numer niezły ale do miana dobrego sporo mu brakuje. Główna sesja moim zdaniem byłaby lepsza wizualnie, gdyby miała formę samych fotografii modelki z okładki na tle architektury Gdańska, Gdyni i Sopotu. Pozostałe sesje ani ziębią, ani grzeją.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2021/12/vogue-polska-nr-13marzec-2019.html