– Chcę zobaczyć te żyrafy – mówię do koleżanki w pracy, wpatrując się w jej kalendarz wiszący na ścianie.
– Jedź! Przez to biuro żyrafy nigdy nie przegalopują… – odpowiada.
Krótko po tym wydarzeniu moje wypowiedzenie leży na biurku szefa. Marzenie kiełkujące od wielu lat staje się faktem. Razem z Fabianem rezygnujemy z pracy, oddajemy właścicielowi wynajmowane mieszkanie, a całe wyposażenie – łącznie z meblami – sprzedajemy przez Internet. Pakujemy plecaki i wyjeżdżamy w wielką podróż. W podróż dookoła świata, która potrwa szesnaście miesięcy...