Tematyka wilków na tyle jest mi bliska na ile czasem słyszę je w pobliskim lesie.Na szczęście zdarza się to nie często. Zawisłam między bohaterami bo choć żal mi było zwierząt opisanych w książce to jednak rozumiałam doskonale stronę przeciwną. Wątek obrony wilków i wątek miłosny zderzają się ze sobą nierozerwalnie. Akcja ciekawa ale niestety mało zaskakująca. Już w połowie książki można się domyśleć końca.
Helen Ross, dwudziestodziewięcioletnia biolog, przybywa do Hope w Montanie, by samotnie podjąć walkę w obronie wilków, które są nie tylko zmorą, ale i obiektem zażartej nienawiści mieszkańców miastecz...