Wałbrzych. Ściśle tajne

Czy są tu fani sensacji? Ja wiem, że u mnie więcej Kobiet, a ten gatunek nie każda z Was lubi, ale są Wasze drugie połówki 😀 a czas na zakup jeszcze jest.

#wałbrzychściśletajne
Robert Foks
@warbook.pl

W moje ręce trafiła powieść, której akcja toczy się w rejonach jakie lubię. Nigdy tam nie mieszkałam, ale mój Artur właśnie stamtąd pochodzi. Tym samym takie książki, łykam jak pelikan ryby. Tym razem było jeszcze lepiej, bo okazało się, że powieść napisał licealny kolega mojego męża. Na dodatek główny bohater jest nauczycielem historii w szkole do jakiej uczęszczał Artur. Czy może być lepiej?

Początek nie zapowiadał dużego tempa. Wydarzenia toczą się powoli, a Autor z pietyzmem buduje całą otoczkę i podwalinę przyszłych wypadków.
Jest tu również to co lubię, a mianowicie korzystanie z prawdziwych wydarzeń historycznych i wpaltanie ich w fikcyjną fabułę. Tym samym to co dzieje się chwilę po upadku komunizmu, zaczyna dotykać wydarzeń z drugiej wojny światowej.
Ta powolna początkowo akcja mnie zmyliła i jak poszły konie po betonie to klękajcie narody. Nawet odczułam zmianę narracji, jakby Autor wszedł w bliską swojemu sercu retorykę.

Jakież to było dobre, jakie to byłoby zachęcające do poznania innych książek Roberta Foksa.
Porównuje się tę książkę do przygód Pana Samochodzika, ale w wersji dla dorosłych, bo w końcu mamy tu morderstwo. Nawet coś w tym jest, że przychodzą do głowy takie porównania.

Podobało mi si...

Ukryty skarb.
Tajna organizacja nazistów.
Służby specjalne.
Mossad.
Związek Radziecki
Polska w okresie transformacji ustrojowej.

Prawdziwa mieszanka wybuchowa!

Kilka lat temu było głośno o tzw."złotym pociągu".
Zrabowane i ukryte przez nazistów dzieła sztuki rozpalają wyobraźnię, a jeśli dodamy do tego fakt, że do tej porynie odnaleziono skarbów o wartości ponad 30 miliardów dolarów to mamy przepis na niebezpieczną grę.


➡️Do tej pory niemiałamdo czynienia z typowo szpiegowską książką i nie do końca wiedziałam czego się spodziewać.Muszę jednakprzyznać, że jestem bardzo miło zaskoczona!

➡️Historia w powieści odgrywa kluczową rolę, ale wielkie brawa dla autora oraz wydawnictwa, bo wszystkie trudniejsze terminy, jak i fakty historyczne zostały wyjaśnione w przepisach.Dziękitemu książka posiadarównieżwalor edukacyjny, choć momentami czytelnikmożepoczućsięprzytłoczony.

➡️Ze względu na postać Tomasza historia może wydawaćsięmało realna, ale moim zdaniem właśniedziękibohaterowi uwaga czytelnika jest podtrzymywana a z historii nierobisię polityczny bigos, a naprawdę wytrawne danie godne gwiazdki Michelin.

➡️Jest to grubasek, ale zapewniam was żeniema tutaj ani jednego zbędnegosłowa!

➡️Ale nie będę was oszukiwać. Nie jest to pozycja dla wszystkich.
Książkę polecam szczególnie osobom zainteresowanym tematyką drugiej wojny światowej,będą oni najbardziej usatysfakcjonowani.

➡️Jest...

Dolny Śląsk, dziesięć miesięcy po upadku komunizmu w Polsce. W Górach Sowich umiera pewien człowiek. Wydarzenie to odsłania rąbek drugowojennej, intrygującej tajemnicy. - po tym opisie byłam kupiona, ale wciąż jednak nie spodziewałam się, że to będzie AŻ tak interesujące!

Jeśli za dzieciaka lubiliście „Pana Samochodzika”, a za dorosłego ciągnęło Was do Dana Browna, to ta książka jest dla Was. Ja wciągnęłam się od pierwszej strony, bo powieść zaczyna się listem, którego nie mogłam rozgryźć. A potem to już ruszyła lawina przygody, odkrywania skarbów i pułapek.

Historia w książce jest fikcyjna, ale nie do końca. Naprawdę mnóstwo tam faktów, więc dla fanów teorii spiskowych (patrz: ja 😊) to jest jest po prostu cacuszko. Dowiecie się tutaj troszkę o Ahnenerbe, o strażnikach SS, a nawet o córce Himmlera. I wiecie co? Po lekturze przykleicie się do wujka Google’a i będziecie szukać dalszych informacji. A potem będziecie chcieli jechać od Wałbrzycha i zobaczyć wszystkie te miejsca, szczególnie zamek Książ. Ja na pewno tam pojadę.

Nawet się nie zastanawiajcie, tylko czytajcie!

Ja mam tylko jedno „ale” do tej książki. Jeśli już osadzamy fabułę w latach 90. to trzymajmy się języka tamtych czasów, bo dzisiejszy język naprawdę psuje klimat i wybija z rytmu czytelnika.