Ah. Jedna z tych książek, które czyta się z zapartym tchem. Zachwycająca w każdym calu, za treść i słowa - te przede wszystkim - Lawhead jest prawdziwym mistrzem kwiecistej mowy, mogłabym go jedynie porównać do samego Tolkiena. Najbardziej celtyckie fantasy, jakie w życiu czytałam.
Ogień szaleje w Albionie: dziwny, ukryty ogień o niewidzialnych, mrocznych płomieniach. Wrze i burzy się, płonie, gromadząc płomienie ciemności w swym rozpalonym, czarnym sercu. Mosiężny lud opiera s...