Lubię książki z kategorii literatura faktu, biografia, pamiętnik, niektóre poruszają trudne tematy i z takim właśnie się zetknęłam przy pozycji którą dzięki wydawnictwu Znak mogę zrecenzować.
Rebbeca zostaje terapeutką, swoją pierwszą pracę rozpoczyna w jednym z najcięższych więzień Wielkiej Brytanii, tu wyroki odsiadują mordercy, gwałciciele pedofile. Dziewczyna zostaje rzucona na głęboką wodę i to na samym początku swojej kariery. Wraz ze strażnikami prowadzi program który zmusza oprawców do zmierzenia się ze swoimi zbrodniami, a dla samej Rebecci ma to być próba zrozumienia ich czynów i znalezienie przyczyny, czemu gwałcili czy mordowali.
Po latach autorka wraca do wspomnień i opowiada czytelnikowi jak to jest być sam na sam w jednym pomieszczeniu z mordercą czy gwałcicielem.
Początek książki mnie nie wciągnął, ciągle mi czegoś brakowało, ale jak tylko zaczęły się terapię więźniów, opisy ich zbrodni, nie mogłam się oderwać. Fascynowała mnie praca Rebeci, potrafiła usiąść przed mordercą czy pedofilem, wysłuchać go, nie oceniać i starać się mu pomóc, wyprowadzić na prostą, zrozumieć co nim kierowało. Miałam też wrażenie, że w grupie terapeutycznej wytworzyła się w miarę przyjacielska atmosfera. Nie potrafiłabym tak, dla mnie Ci ludzie krzywdzący innych, pełni zła, byli od razu spisani na straty.
Książka jest napisana lekkim językiem, trudniejsze psychologiczne terminy są wyjaśniane tak, że nawet laik może ją czytać. Opisy zbrodni...