Książka jest fascynującą dokumentacją wojny, w której brała udział niewyobrażalna liczba koni, a zarazem wojny, która stała się ich największą masakrą dziejową... Aż 19 narodów prowadziło zmagania wojenne na dużą skalę na grzbietach tych oddanych człowiekowi, szlachetnych zwierząt. Wystarczy przypomnieć, że sama tylko Rzesza Niemiecka wystawiła do walki 2 mln 700 tys. koni, a po stronie Związku Radzieckiego było ich 3 mln 600 tysięcy. Tygodnik "Der Spiegel" napisał: W swojej książce żyjący na uchodźstwie Polak, Janusz Piekałkiewicz, dowiódł, że podczas prowadzonej przy użyciu nowoczesnych środków technicznych II wojny światowej, koń i jeździec odegrali znacznie większą rolę niż można by sądzić, słysząc głównie o spektakularnych akcjach czołgów i bitwach powietrznych.