Książka poświęcona jest teoriom ekonomicznym i historii gospodarczej w twórczości poety i eseisty, przy czym - ze zrozumiałych względów - brane są pod uwagę głównie eseje jako forma nieporównanie łatwiej absorbująca gospodarcze aspekty rzeczywistości przedstawianej w literaturze. Rozważania dotyczą jednak także rzeczywistości w których metaforyka czerpie ze słownictwa ekonomicznego, a - dodajmy - nie tyle w celach ornamentacyjnych, jak można by przypuszczać, ile dla podkreślenia pewnej struktury estetycznego myślenia, którą można nazwać "metafizyką księgowości". Rozpatrywanie twórczości Herberta z tej perspektywy jest bezdyskusyjnie uprawnione. W esejach znaleźć można nie tylko szeroki wachlarz problemów ekonomicznych, ale prawdziwą pasję, z jaką autor opisuje gospodarcze podstawy wszelkich cywilizacji. Eseista zajmuje się mikro- i makroekonomią, sprawami szczegółowymi, jak na przykład wartość dniówki robotnika w czasach Peryklesa czy wysokość realnych dochodów żołnierza Juliusza Cezara. Chce poznać zarobek i formy wypłaty należności dla architekta budującego gotycką katedrę w średniowiecznej Francji, ceny obrazów w siedemnastowiecznej Holandii bądź system handlu dziełami sztuki w Paryżu lat 60. XX wieku. Ciekawią go zagadnienia makroekonomiczne, na przykład podstawa siły międzynarodowej waluty, jaką była ateńska drachma w okresie Związku Achajskiego, albo system podatkowy i finanse wielkiego imperium Rzymian, nie mówiąc już o takich kwestiach jak kryzysy finansowe oraz giełdowe hossy i bessy. Dociekliwość eseisty, a przede wszystkim złożone kalkulacje, których celem jest ustalenie rzeczywistego stanu rzeczy, poparte są kwerendą w specjalistycznych czasopismach oraz lekturą publikacji poświęconych historii gospodarki. Trzeba przyznać, że wiedza Herberta była w tym względzie imponująca i nie ograniczała się do ujęć ogólnych i podręcznikowych, choćby z tego banalnego powodu, że całościowe opracowania historii gospodarczej świata na ogół nie zajmują się szczegółowo starożytnością czy średniowieczem. Magister ekonomii, Zbigniew Herbert, przejawiał prawdziwą "obsesję cywilizacyjną", to znaczy żywił przekonanie, że nie można kultury rozumieć wyłącznie jako sprawy ducha. Podstawa godna absolwenta Wyższej Szkoły Handlowej w Krakowie. Józef Maria Ruszar