O książce: Historyczni faszyści z Europy nie bez racji mają złą sławę z powodu swoich niecnych czynów prowadzących do jeszcze bardziej niecnych celów, które ich wojenna klęska pozwala poddawać adekwatnej zamiast »wyważonej« ocenie. Dziwne tylko, że nie można tego czynić wobec ich najsilniejszych i najcenniejszych sojuszników w polityce wewnętrznej jak i zagranicznej, czyli obu wielkich Kościołów, albowiem - przynajmniej na zachód od Łaby – były one nadal potrzebne nowym władcom. Dlatego ich propaganda szerzyła w szkołach, na uczelniach i we wszystkich innych mediach legendę, że one (Kościoły) wcale nie były sojusznikami ani pomocnikami Mussoliniego, Hitlera, Franco i innych, lecz były ich skrytymi przeciwnikami. Deschner robi porządek z tą legendą – dzięki dokumentom, których wieloaspektowość, spektrum i niepodważalność nie pozostawia niczego do życzenia. Jako pierwszy autor o takiej renomie pokazuje w tej książce, że przede wszystkim Kościół katolicki nie tylko świadczył lojalną pomoc faszystowskim reżimom Europy, ale również dla ich ochrony i wyłącznie dla swej własnej korzyści popełniał na północnych Bałkanach niesłychane zbrodnie – być może najlepiej przemilczane masowe zbrodnie ery nowożytnej.
O autorze: Dr. phil. Karlheinz Deschner (ur. 23.05.1924) studiował literaturoznawstwo i filozofię; był jednym z niewielu autorów, którzy w klerykalnej pomroce reżimu Adenauera i jego bękartów odważnie przeciwstawili się kłamliwej autopromocji Kościoła i konsekwentnie przymierzali czyny zorganizowanej religii do jej wymagań stawianych wyznawcom. Jego obszerne dzieło »I znowu zapiał kur«,które w oparciu o tysiące dokumentów śledzi powyższą problematykę w perspektywie całych stuleci, zyskało wielką sławę, a tysiącom współczesnych, którzy dławią się we wspomaganym przez państwo zaduchu umysłowym, dało nadzieję na doczekanie lepszych czasów. Tymczasem reżim nie zwlekał z działaniami odwetowymi: poszczuł na Autora wymiar sprawiedliwości (z paragrafu o »bluźnierstwie«), i tylko zdobyta w międzyczasie popularność wśród elit krajowych i wielu znakomitości za granicą uchroniła go przed reżimowymi siepaczami. Pojawiło się wiele kolejnych dzieł o historii Kościoła, które są cenne dzięki swemu przywiązaniu do rzeczywistości, a nie do akademickiej uległości. Jego dziesięciotomowe, zainspirowane prześladowaniami własnej osoby dzieło życia, czyli »Kryminalna historia chrześcijaństwa«, zostało ukończone w tym roku. Przedstawiając nagą prawdę o imperializmie USA w książce »Moloch« Deschner nie tylko zadarł z jego klakierami i klechami, ale przy tej okazji ofiarom bezspornie najsilniejszej, a przez to najgroźniejszej władzy świeckiej stworzył możliwość odnalezienia się, której jak dotąd odmawiały im zglajchszaltowane media.