Współczesne dzieci często debiutują w mediach społecznościowych już z chwilą, gdy zostaną uchwycone na obrazie USG. Zaczynają stykać się z ekranami około czwartego miesiąca życia. To dobrze czy źle? Wspaniała szansa na podtrzymywanie relacji niezależnie od dzielącej ludzi odległości czy też pierwszy krok do stworzenia otumanionego pokolenia wgapionych w ekrany zombie? Wielu bez wahania uznało to za początek neurologicznej i emocjonalnej katastrofy, lecz - co zaskakujące - trudno natrafić na rzetelne badania na ten temat. W swojej książce „Z nosem w ekranie” Anya Kamenetz - ekspertka w dziedzinie edukacji oraz nowych technologii, ale również matka dwojga dzieci - prezentuje świeże i praktyczne spojrzenie na ten problem. Stanowi odpowiedź na nurtującą dzisiejszych rodziców kwestię: jak znaleźć równowagę pomiędzy technologią a prawdziwym życiem.