"Za zasłoną strachu" to pierwsza z dwóch części opowieści Samii Shariff. W tej autobiograficznej książce kobieta przedstawia historię swojego życia począwszy od dzieciństwa, poprzez jej młodość i później małżeńskie życie. Pokazuje czytelnikowi jak wyglądały jej relacje najpierw z rodzicami, później z mężem. Opowiada o latach pełnych bicia, gwałtów i upokorzeń. Później o czasach męczącej i niekończącej się tułaczki.
Historia życia tej kobiety jest smutna, wręcz przygnębiająca i z pewnością przeznaczona dla czytelników o mocniejszych nerwach. Mnie, wciąż nie mieści się w głowie, że rodzice tak mogą traktować własne dziecko; że dla chorej tradycji i ratowania "honoru" rodziny są w stanie zgotować córce piekło na ziemi, traktując niekiedy gorzej niż zwierzę. Dlaczego? Ponieważ ich dziecko na nieszczęście urodziło się dziewczynką.
Ta książka ukazuje jak wygląda fanatyzm religijny w muzułmańskich rodzinach. Tu kobiety to gorszy rodzaj ludzki, traktowany jak śmieci/worki treningowe/maszynki do rodzenia dzieci - w zależności od aktualnego humoru tak rodziców i braci, jak i męża. W rezultacie kobieta przez całe życie jest skazana na cierpienie.
To straszne, do czego mogą prowadzić ludzkie przekonania. Jeszcze straszniejszym jest fakt, iż ludzie mogą posunąć się do wszystkiego (nawet do morderstwa) tylko przez wzgląd na przeświadczenie, że przelanie krwi (ofiary/zdrajcy) oczyści ich splamiony honor.
Książka ma stosunkowo drobną czcionkę...