Opinia na temat książki Zapalniczka

@ziellona @ziellona · 2020-04-27 09:13:59
Przeczytane __Chce przeczytac __All_IN_One_
Chyba przy każdej książce Chmielewskiej będę powtarzać to samo. Pisarka, którą wielbię, szanuję, kocham i podziwiam - niezmiennie. Urobiła mnie na swoją modłę i zrobiła to tak sprytnie, że ja, osoba nieco dziwna i niedzisiejsza, chciałam ją odwiedzić na Powązkach. I nawet w tym celu spisałam sobie lokalizację grobowca (w życiu swoim całym nie byłam tak uzależniona od jakiejkolwiek pisarki)
Tata, bo Chmielewska powiedziała...

Tylko że twórczość Chmielewskiej dzieli się na dwa okresy. Świetny i słaby.
Okresu przejściowego nie ma.

Dla mnie ten świetny okres zakończył się na Lądowaniu w Garwolinie, którego nie przeszłam. Teraz popatrzyłam w ciocię Wikipedię i okazuje się, że więcej książek powstało PO Garwolinie, niż przed. I cieszę się, że za Chmielewską wzięłam się we wczesnych latach 90-tych, bo zdecydowanie wówczas była to TA CHMIELEWSKA.

Zapalniczka jest jednym z utworów słabszego okresu, ale całkiem fajna. Szałów, typu "całe zdanie" czy "Podejrzani" nie ma. Nie pamiętam nawet czy był trup :) Czytało się OK, ale tylko 1 raz, co wybitnie świadczy o tym, ze jednak słabiutka to książeczka.

Dotarłam do informacji, że początkowo było to opowiadanie w zbiorze "Trupy polskie" dopiero później zostało wydane jako osobna powieść - i to niestety widać. Rozciągnięte jak guma od majtek i takie... bez werwy.

Daję 5 gwiazdek, bo jeszcze nie napisałam opinii na temat Rzezi Bezkręgowców i kilku późniejszych, a mimo wszystko Chmielewska na 1 gwiazdkę nie zasługuje, wiec może mi gwiazdek braknąć :( Ech, gdybyż ona przestała pisać po 1995, pozostałby cudowny niedosyt. A tak, z książki na książkę jest niestety coraz gorzej :(

Ocena:
Data przeczytania: 2021-07-04
× 11 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Zapalniczka
3 wydania
Zapalniczka
Joanna Chmielewska
6.4/10
Cykl: Przygody Joanny, tom 25

"Zostałam grzecznie poproszona o zamknięcie gęby i zapewne słusznie. Ciężar pierwszych wyjaśnień wzięła na siebie Małgosia, później wtrąciła się Julita, następnie pan Ryszard. Kiedy dopuszczono mnie d...

Komentarze
@Vemona
@Vemona · około 4 lata temu
Był trup, był. Ale zgadzam się, że to już zdecydowanie słaba Chmielewska, spotkałam się nawet ze stwierdzeniem (notabene padło na FB w grupie miłośników), że od pewnego momentu chyba ktoś pisał, a ona firmowała, bo jakość zjechała strasznie.
× 3
@Renax
@Renax · około 4 lata temu
Zgadzam się z tym, co piszesz. Z końcowych książek spodobała mi się ta o diamencie, ale te 4 ostatnie były nie do zdzierżenia.
× 2
@ziellona
@ziellona · około 4 lata temu
ja bym podejrzewała tą cholerną Martusię (z Rzezi). Choć w sumie Joanna Chmielewska to pseudonim. Więc (tadam) kazdy może się podpiąć, jeśli autor firmowego znaku się zgadza. Te książki do Lądowania czytałam kilkudziesięciokrotnie plus mam je w kilku egzemplarzach. POtem - hmmm. Myślałam że mi się gust zmienił, ale sięgnęłam po Nieboszczyka i nie - nie zmienił się :)
× 1
@Vemona
@Vemona · około 4 lata temu
Omatko, jak Martusia, to ja wymiękam!! Nie znoszę jej odkąd się pojawiła w "Trudnym trupie". Ona sama też przecież pisze, więc kto wie - może?
Dla mnie pierwsze większe zachwianie w uwielbieniu to była "Duża polka", jakoś nie do końca mi się widziała, potem "Krowa niebiańska" nie przemówiła do mnie za bardzo, no a potem to już zjazd, choć "(Nie)boszczyk mąż" jeszcze mnie bawił, to już postacie uważałam za wtórne. Części nawet nie pamiętam, dziwię się przy powtórkach - że też to takie nijakie... ;)
× 1
@ziellona
@ziellona · około 4 lata temu
Ohoho - nie sądziłam, że mamy aż tak podobny gust :) Ja nawet nie wiedziałam, ze to postać pisarska :) Podeślij mi jakoś nazwisko Martusi, proszę, bo może sie skusze na jakąś powieść w celu weryfikacyjnym :)

PS. Chmielewskie właściwe cytuję z głowy. Wiem na której stronie Joanna wygrzebywała się szydełkiem, wiem jaki kolor ubranka miał Derczyk, kocham Hrrrr Petersena, który kwiaty nosił osławionej Florens na kopenhaskim torze. A wszystkie książki po '95 zlewają mi się w jedno.
Wyjątkiem jest ostatnia powiesć (Zbrodnia w efekcie), ale jednak obstawiam, ze to pisała (w większości może) sama Chmielewska, lub wydłubała zapiski dawne z pudła i ktoś tylko to poskładam do tzw. kupy.
× 1
@Vemona
@Vemona · około 4 lata temu
Martusia to Marta Węgiel, napisała "Jak wytrzymać z Joanną Chmielewską" i jakieś trzy kryminałki, czytałam je, ale nie pamiętam, więc raczej nie powalały. :)

Chmielewskie właściwe to tak, zdecydowanie rozumiem, a z tych późniejszych (jak robisz takie ładne linki w wypowiedzi? ja nie umiem!!) to lubię "Depozyt", "Najstarsza prawnuczka" i "Wielki diament" - choć w tych ostatnich dwóch ona się wyraźnie odwołuje do swoich upodobań historycznych, natomiast reszta marna strasznie.
× 1
@ziellona
@ziellona · około 4 lata temu
podziękowała :) zmęczę ją jakoś kiedyś :)
Umiesz wkładać linki do wypowiedzi, tylko o tym nie wiesz jeszcze :)
PS. Linki w wypowiedzi robi system, a my możemy mu pomóc tak:
- zaznaczasz tekst, ktory chcesz podlinkowac
- klikasz w 4 element od prawej na górze wypowiedzi - taki spinacz (za B,I, przekreslnik i czwarty to spinacz :)
-
wklejasz link (Ctrl +C / CTRL +V) i klikasz po prawej LINK (Usun link - usuwa Ci podlinokwanie z zaznaczonego fragmentu)
I zrobione :)

W wersji super szybkiej - często działa zwyczajne wklejenie linku do tekstu. Ale to powyżej - działa zawsze.
@ziellona
@ziellona · około 4 lata temu
PS. Mylący jest ten drugi spinacz, po lewej (przy przycisku GIF) - bo on odpowiada za wkładanie plikow z zewnatrz (obrazków i innych takich)
@ziellona
@ziellona · około 4 lata temu
Depozyt był fajny - fakt. Tylko ze dla mnie to byla duplikat Upiornego Legatu. Tak jak te wszawe byczki w pomidorach były Wszystkim Czerwonym bez polotu.
@Vemona
@Vemona · około 4 lata temu
Depozyt fakt, duplikat w dużym stopniu, ale jakoś bohaterów dałam radę przyjąć. A co powiesz o "Zbrodni w efekcie"? To dopiero popłuczyny!!

@ziellona
@ziellona · około 4 lata temu
no właśnie Zbrodnia w efekcie mi się wybitnie podobała. Jasne, że nawet nie leżała koło nieboszczyka, ale w tym "etapie twórczości" jedyna która mi się podobała i nawet bym zaryzykowala, że porównywalna z Dużą polką, czy Dwiema głowami - znaczy z tym okresem

A Depozyt mnie też się podobał. Chyba tylko w zbrodni mamy inne zdanie :)
× 1

Pozostałe opinie

Miła książka, taka na jeden wieczór. Sprawcą zamieszania jest zapalniczka. Potem następują poszukiwania. W zasadzie chyba nic więcej nie można powiedzieć na temat akcji.

ksiażka nużąca. rozwlekła. mdląca.

@nicCiekawego@nicCiekawego

Nie jest zła.

@Pablopan@Pablopan

Ciężko idzie, ale całkiem niczego sobie.

@BlackCat@BlackCat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl