Zofia Kucówna, aktorka z pokolenia naszych mam i babć, bywa również pisarką. Wydała jak do tej pory cztery pozycje. Niedawno przeczytałem „Zatrzymać czas”, kronikę zdarzeń z życia tej popularnej Aktorki. Od razu, od pierwszych stron, rzuca się forma opowieści. Coś między pamiętnikiem a dziennikiem. Ale Kucówna nie asygnuje zapisków datami z kalendarza, Czytelnik jednak szybko zorientuje się w czasie i przestrzeni. Pani Zofia opowiada o historycznych wydarzeniach z historii Polski, zatem nie będzie trudno podać datagram zdarzeń.
Autorka zakłada że Czytelnik wie kim jest. Nie tłumaczy się, nie przedstawia. Jesteśmy od pierwszych zdań rzuceni w wir życia Aktorki. Nie jest również wytłumaczone kto jest kim w opowieści. Tu muszę zaprotestować. Nie każdy m u s i znać męża, członków dalszej rodziny oraz znajomych Zofii Kucówny. Jest to kamyczek raczej do ogródka Wydawnictwa niż pretensja do Aktorki.
A teraz o plusach opowieści „Zatrzymać czas”, a jest ich sporo więcej niż minusów. Zofia Kucówna daleka jest od przedstawiania płaskich anegdot ze sfery aktorskiej. W „Zatrzymać czas” widzimy trójwymiarowy obraz, możemy weń spokojnie wejść. Obcować z życiem Aktorki. A to że w zapiskach Pani Kuc jest więcej z życia pozaartystycznego, jest świadectwem tego, że Autorkę „Zatrzymać czas” interesuje nieomalże każdy aspekt ludzkiej kondycji szeroko rozumianej.
Wielką siłą tej książki jest niewątpliwie język. Dzięki takiemu a nie innemu przekazowi opowieść Zofii Kucówny staje się wielce atrakcyjna. Można przecież nauczyć się pisać ładnie, poprawnie i intuicyjnie. Ale pani Zofia ma „to” już w sobie, być może w genach, być może w sercu. Nie znam się na tym. Znam się jednak ( troszeczkę) na literaturze. I mogę Was zapewnić. Warto przeczytać „Zatrzymać czas”. Nie tylko dla adeptów aktorskiej sztuki.