Opinia na temat książki Złe towarzystwo

Całkiem dobra książka, ale do lekkich i przyjemnych zaliczyć się tego nie da. Nie jest to również książka dla osób, które lubią dynamiczną akcję, bo autorka skupia się na przeżyciach i przemyśleniach głównych bohaterów - a mają o czym myśleć.
Wszystko zaczyna się od przyjęcia urodzinowego 16-letniej Hannah, która chce się wkupić w łaski tytułowego złego towarzystwa. Na przyjęciu dochodzi do wypadku, który pociąga za sobą cały łańcuszek nieszczęść. Uruchamia się spirala wydarzeń, które dla bohaterów są jak pułapka - jakiejkolwiek decyzji by nie podjęli i tak będzie źle.
Wypadek na urodzinach zdaje się obnażać nieprawdziwość rodzinnej sielanki. Śledzimy przemyślenia bohaterów, którzy z każdą stroną wydają się coraz bardziej nieprawdziwi, coraz bardziej nieszczęśliwi i coraz bardziej samotni.
Nieszczęśliwy wypadek stał się testem na prawdziwość relacji rodzinnych i relacji międzyludzkich. Poraża sztuczność niektórych bohaterów i stawianie na pierwszym miejscu dbałości o pozory.
To smutne, że rodzina uchodząca za idealną, rozpadła się po zderzeniu z poważniejszym problemem. Może autorka chciała zasugerować, że nie ma idealnych rodzin?
Przerażający jest również obraz młodzieży - okrutnej, wulgarnej, mściwej, bezwzględnej.
Zakończenie sugeruje, że w każdym z nas jest jakiś pierwiastek okrucieństwa, potrzebujemy tylko odpowiedniej sytuacji, żeby dać mu dojść do głosu. Po przeczytaniu ostatniego zdania zadałam sobie pytanie: i kto tu jest tym złym towarzystwem?