Po przeczytaniu zauważyłam, że książka ma wśród czytelników fanów i tych, którzy się zawiedli. No cóż ja chyba jestem tym razem po środku. Początek zaciekawił, środek ogromnie wynudził, końcówka była emocjonalnie niezła, niestety całość mdła i niezbyt ciekawa. Zaczyna się od zaginięcia mężczyzny i jego córki, poszukuje ich żona-nieżona, dziwne te poszukiwania i w tym momencie moje poczucie zaciekawienia zastępuje zdziwienie i irytacja wobec postępowania bohaterki i tak już było do końca powieści. Pod koniec trochę już było lepiej, niestety nie uratowało to całości. Jedynym plusem to fakt, że pisarka dość dobrze opisuje emocje, więc jakby popracowała nad fabułą, może byłaby to nawet i dobra pozycja, niestety u mnie plasuje się jako przeciętny thriller, który można sobie odpuścić.