Tadeusz Cynkin należy do rocznika, w którym rzadko zdarzają się życiorysy banalne. Tym bardziej, gdy Historia odmieniała im los przez wszystkie przypadki. Szlak życiowy Tadeusza - bo miałem potem zaszczyt mówić Mu po imieniu - zaczął się już od lwowskich więzień sowieckich, Zamarstynowa i Brygidek, potem biegł przez Sowiety i stamtąd przez cały szlak wojenny aż do Berlina, a w czasach pokoju awanse przeplatały się z szykanami tudzież intrygami, zakończone więzieniem - w