Kto z nas nie składał kiedykolwiek życzeń? Pytanie wręcz retoryczne. Okazuje się jednak, że jak zawsze "diabeł tkwi w szczegółach" i liczy się tylko to, czego życzymy adresatom. Jeśli dobrych rzeczy, to nic tylko bić brawo. Co jednak jeśli w grę wchodzą negatywy? Bywa, że robimy to z premedytacją, a czasami zupełnie bezwiednie nie zastanawiając się, pod wpływem emocji. Zwykle tego rodzaju intencje się nie realizują i umierają śmiercią naturalną. Pomyślmy jednak, co by było gdyby ktoś zechciał je spełniać. Jeżeli życzenia w rodzaju: "Oby Cię pokręciło", "Złam nogę" itp. zostały spełnione, to jak wyglądałby nasz świat? W tej książce opowiadam historię człowieka, który został wplątany w ciąg przyczynowo-skutkowy powiązany właśnie z czymś takim. Wszystko zaczyna się od "drobiazgów", ale z czasem nabiera rozpędu, aby dojść do kulminacyjnego momentu, kiedy to... Oczywiście w tym momencie muszę zakończyć aby nie zdradzić szczegółów fabuły. Zapraszam gorąco do sięgnięcia po tą powieść "ŻYCZĄC" Państwu przyjemnej lektury.