Pewnego zimowego dnia byłam z moją młodszą siostrą na spotkaniu z kuzynem. Czas szybko nam mijał przy lampce wina i rozmowie. Tak szybko, że z godziny 15.00 zrobiła się godzina 23.00 i trzeba było wracać na stancję. Kuzyn Piotr odprowadził nas na przystanek tramwajowy. Podjechałyśmy dwa przystanki ( na gapę;/) a następnie udałyśmy się pod Galerię Krakowską, skąd miał odjeżdżać nasz autobus. Okaza...