"A jednak wiele się zmieniło. Tu, gdzie wszystko miało się zakończyć, coś się zaczęło. Znalazłam na tym szlaku nowe życie. Życie, w którym jest miejsce na śmiech i zachwyt, na siedzenie bezczynne i gapienie się w niebo, na wygłupy, plany, pracę. I... na miłość."
Szlak Srebrnych Mgieł miał być wyprawą życia dla Beaty i Witka. Los chciał jednak inaczej, a z pięknych planów pozostały zgliszcza. Jej ukochany mąż Witek, druga połowa pomarańczy, ginie w wypadku samochodowym. Zostaje ból, pustka, samotność i tęsknota za ukochanym. Co noc Beata śni, że razem z mężem przemierzają urzekający Szlak Srebrnych Mgieł. Wreszcie kobieta podejmuje wyzwanie i wyrusza w podróż, by w rocznicę ślubu stanąć nad Kruczym Wąwozem. Czy starczy jej odwagi i determinacji, by osiągnąć cel? Czy na szlaku odnajdzie wewnętrzny spokój?
Bardzo wzruszająca, piękna pozycja, traktująca o stracie bliskiej osoby oraz życiu bez niej. Książkę czytało mi się niesamowicie szybko, akcja płynęła szybko i intensywnie, a język książki jest przyjemny. Czytając miałam momenty wzruszenia, ale również radości, autorka daje nam wiele intensywnych doznań i emocji. Wątek miłosny opisany jest w piękny sposób, nietuzinkowy, cała fabuła jest interesująca. Główna bohaterka opisana jest w sposób ciekawy, dialogi również ciekawe.
Autorka już na wstępie mówi nam, że tytułowy Szlak Srebrnych Mgieł nie istnieje na mapie - nie znajdziemy go, gdyż każdy z nas ma swoją własną drogę, którą przemierzamy przez całe życie i tylko od nas zależy, czy spotkamy na niej krystalicznie czyste jeziora, pełne polany kwiaty, srebrne mgły, zachwycające wschody i zachody słońca, konstelacje gwiazd i dzikie konie. Książka jest pewnego rodzaju metaforą życia - co sprawia, że jest jedną z piękniejszych pozycji, jakie miałam okazję ostatnio przeczytać. Naucza, motywuje, dodaje otuchy, podnosi na duchu i daje nam odczuć, że w życiu nigdy nic nie jest czarno-białe - zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro, mimo przeciwności losu.
Jest to książka o odnajdywaniu uroków życia, czerpaniu z niego przyjemności oraz tego, co jest w nim najlepsze, co nas zachwyca, wzrusza i ciekawi. Pokazuje, jak piękne jest życie i przyroda nas otaczająca, że warto ją odkrywać, bo to daje szczęście. Wędrówka Szlakiem Srebrnych Mgieł dała bohaterce wiele pokładów energii, dodała odwagi, a także sprawiła, że po kilku latach pogrążenia w smutku, znów poczuła szczęście. Czytając każdą z kart książki miałam przed oczami każdy szczegół otaczającej bohaterów przyrody, gdyż autorka idealnie oddała klimat panujący między nimi. Książka niesamowicie wpływa na wyobraźnię. Nieco przewidywalne zakończenie, jednak co z tego? Przy całej książce bawiłam się niesamowicie, doznałam wielu pozytywnych emocji, wzruszałam się i zafascynowałam pięknem, które autorka chciała przekazać czytelnikowi. Dlatego polecam każdemu zapoznanie się z tą pozycją, ponieważ jestem pewna, że nie zawiedziecie się.
"Los nie lubi, jak się robi zbyt dalekosiężne plany - pomyślała z bólem Beata, wspominając ostatnie miesiące."