Zderzacz recenzja

A mogłoby być fantastycznie.

Autor: @jatymyoni ·2 minuty
2023-07-25
3 komentarze
35 Polubień
Pomysł umiejscowienia akcji powieści kryminalnej w CERN wydawał mi się interesujący i nowy w naszej literaturze. Pod koniec 2011 roku w Genewie trwają przygotowania, aby w Wielkim Zderzaczu Hadronów móc zaobserwować bozon Higgsa. Odkrycie bozonu Higgsa, przewidywanego w pracach teoretycznych miało potwierdzić model standardowy. Pracami nad eksperymentem przewodzi prof. Francesca Accardi i ona przedstawiała postępy prac nad poszukiwaniem boskiej cząstki. Przeciw jej koncepcjom wystąpił młody naukowiec Noah Majewski. Wiadomo było, że sam pracuje nad rewolucyjną koncepcją, która może zmienić postrzeganie świata. Nagle pod koniec grudnia, w środku nocy następuje coś nieprawdopodobnego, czyli blackout w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Przy jednym z detektorów, sto metrów pod ziemią zostają odkryte zwłoki Noaha Majewskiego. Dlaczego Noah znajdował się pod ziemią, skoro w tym dniu przyjechała jego siostra Ava i razem mieli jechać na Święta do domu rodzinnego? Czy uległ wypadkowi, schodząc po schodach w czasie blackoutu? Czy popełnił samobójstwo, a może to było morderstwo? Zapowiadała się naprawdę interesująco. Niestety im dalej, tym gorzej. Już na początku dla przydzielonej do śledztwa inspektor Hausner ważniejsze jest zrobienie risotto dla swojej partnerki niż sprawdzenie domu ofiary. Zresztą odnosiłam wrażenie, ze dla pani inspektor ważniejszy jest związek z partnerką niż śledztwo. Przez całą powieść jest daleko w tyle za wydarzeniami i porusza się jak dziecko we mgle. Odniosłam wrażenie, że autorka założyła w swojej powieści wątku LGBT i scen seksu różnych bohaterów, a później na siłę je umieściła w powieści, chociaż nic nie wnoszą do akcji. Niestety początkowe śledztwo schodzi na dalszy plan. Okazuje się, że Majewski opracował Regułę Przypadku, dla zdobycia jej istnieją osoby, które gotowe są zabić. Wskazówki dotyczące tej reguły zostawił swojej siostrze Avi, której pomaga przyjaciel ich obojga Alex. Od tego miejsca mamy schemat akcji z powieści Dana Browna, czyli Avi i Alex poszukują kolejnych wskazówek do odnalezienia reguły, ścigają ich płatni zabójcy, pojawia się tajna organizacja, a za wszystkimi daleko w tyle policja. Dostajemy więc pościgi samochodowe, szczekaniny i dziwne miejsca ze wskazówkami. Cala akcja jest przekombinowana i miejscami wręcz nieprawdopodobna. Jednak mnie najbardziej przeszkadzają wypełniacze lub dosadniej zapychacze, czyli wątki lub opisy, które nic nie wnoszą do akcji, a służą jedynie powiększaniu objętości książki. Czytamy więc retrospektywny wątek trójkąta miłosnego, a także opisy różnych innych związków i romansów. Gdy pojawia się nowy bohater nawet epizodyczny, a jest ich dużo, autorka przedstawia całe ich życiorysy, które nie mają nic wspólnego z akcją. Opisuje też dokładnie przebieg podróży samolotem bohaterów, którzy przylatują do Szwajcarii. Wszystko to powoduje, że książka jest przeładowana zbędnymi informacjami, przez co brak w niej napięcia, które charakteryzuje thrillery. Szkoda, bo fantastyczny pomysł na intrygę i akcja miała duży potencjał, ale wszystko wyszło mdło i nudno. Odetchnęłam z ulgą, jak skończyłam czytać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-23
× 35 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zderzacz
Zderzacz
Joanna Łopusińska
7.7/10

A co, jeśli wszystko, co wydaje się nam przypadkowe, przypadkowe nie jest? Co, jeśli istnieje wzór na przypadek? I co, jeśli ten wzór zmieni znany nam świat? Grudzień 2011, Genewa, CERN. Największy ...

Komentarze
@karolak.iwona1
@karolak.iwona1 · ponad rok temu
Łódka w grudniu na niezmarzniętym jeziorze, i to w Alpach? To rzeczywiście mało realistyczne...
× 2
@Asamitt
@Asamitt · ponad rok temu
Klimat się ociepla;)
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Książka dzieje się 10 lat temu. Ja w tym czasie byłam nad jednym z jezior bawarskich, jeszcze nie w samych Alpach. To znaczy maszerowałam z kilometr przez jezioro, a na tafli były ustawione knajpki z piwem i szlaki dla narciarzy i łyżwiarzy. Pod nami było ponad 3metry lodu.
× 2
@Asamitt
@Asamitt · ponad rok temu
WoW! to miałaś przeżycie. Pewnie zastanawiałabym się kiedy wpadnę, bo to jednak abstrakcyjne dla mnie. Raz weszłam na zamarzniętą rzekę jakieś 30 lat temu, a pomruki lodu skutecznie odstraszały;)
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Pomruki lodu cały czas było słychać, ale jak widzisz tłu ma lodzie, to przestajesz się bać. Ja cały czas bałam się, że wywinę orła, ale aż tak ślisko nie było. Mój mąż miał większy dylemat. Wcześniej zwiedzaliśmy manufakturę produkującą bawarską whisky i niósł butelczynę w papierowej torebce.
@karolak.iwona1
@karolak.iwona1 · ponad rok temu
Bardzo ciekawie napisana recenzja...przyznam, że po jej przeczytaniu nie mam ochoty sięgnąć po tę książkę. Skoro nie ma napięcia w thrillerze, to szkoda na nią czasu. W takim gatunku lubię dreszcz emocji i zaskakujące zwroty akcji.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Myślę, że jak ktoś lubi książki Dana Browna to może być zadowolony. Dal minie było za dużo nielogiczności. Nagle, pod koniec grudnia płyną łódką po niezamarzniętym alpejskim jeziorze.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad rok temu
Po po prostu - autorka nie widziała LHC. Zabrakło jej wyobraźni.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Nie, jej mężem był Krzysztof Zawisza, który napisał "Nowa miara probabilistyczna jako wyjaśnienie porządku geometrycznego w przyrodzie" Jak pisze w wywiadzie: "To również książka o pięknym odkryciu dokonanym przez mojego byłego męża Krzysztofa Zawiszę, bo trzeba pamiętać, że Reguła przypadku istnieje, została odkryta jakiś czas temu." i bywała z mężem w CERN.

× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad rok temu
A to zwracam honor autorce. Po kilku pierwszych zdaniach Twojej recenzji skojarzyłem z jedną z książek Browna o antymaterii. A sama awaria LHC była, bo do układu nadprzewodzących elektromagnesów wpadło zabrudzenie, podobno okruszki zrzucone przez ptaka. Awaria przesunęła otwarcie o miesiące. Morderstwa nie było. Jakoś wolę tajemnice rzeczywistości, niż magię fikcji. Gusta.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Ja lubię przeplatać.
Zderzacz
Zderzacz
Joanna Łopusińska
7.7/10
A co, jeśli wszystko, co wydaje się nam przypadkowe, przypadkowe nie jest? Co, jeśli istnieje wzór na przypadek? I co, jeśli ten wzór zmieni znany nam świat? Grudzień 2011, Genewa, CERN. Największy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Fabuła „Zderzacza” od razu zapowiadała się imponująco. Dawno nie miałam okazji czytać dobrej książki sensacyjnej polskiego autora. Czy udało się Joannie Łopusińskiej trafić w mój gust i uwielbienie d...

@ksiazkanaprezent @ksiazkanaprezent

O ile bardzo ostrożnie sięgam po książki spoza mojej strefy komfortu, to zawsze interesują mnie wszelkie nowe albo nieznane mi wcześniej odmiany tych ukochanych gatunków. Thriller naukowy brzmiał nie...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

Pozostałe recenzje @jatymyoni

Miasteczko Hibiskus
W komunizmie nie jest winien system, ale ludzie.

Z ciekawością parę razy sięgnęłam po książki opowiadający o historii Chin pod rządami Mao Zedonga, czyli jak budowano tam komunizm. Jednak do tej pory czytałam książki n...

Recenzja książki Miasteczko Hibiskus
Muzyka duszy
Czy może istnieć świat bez muzyki?

Ponoć muzyka łagodzi obyczaje. Na pewno nie w Świecie Dysku, gdzie pojawiła się nowa kapela składająca się z druida, trolla i krasnoluda. Stworzyli muzykę wykrokową, któ...

Recenzja książki Muzyka duszy

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka