Czarny Czarownik Po szerokim świecie recenzja

Afryka dzika

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Antytoksyna ·2 minuty
2022-08-23
2 komentarze
20 Polubień
Książka zawiera opowiadania z podróży - głównie z francuskich kolonii w północnej i zachodniej Afryce, krótkie wspomnienia z Ameryki i szkic poświęcony azjatyckiej legendzie o "Królu Świata".
Szczególnie ciekawe, choć dzisiaj pewnie nieco bulwersujące, wydały mi się poglądy (licujące z duchem czasu) i spostrzeżenia autora z wyprawy na Czarny Ląd. Dzięki lekturze zyskujemy perspektywę, która świetnie obrazuje zmiany, jakie zaszły na świecie w ciągu ostatnich stu lat.

Autor sporo miejsca poświęca opisowi trudów z jakimi muszą mierzyć się Europejczycy postawiwszy stopy na tym gorącym lądzie. "Straszny jest kontynent Afryki, straszny i wrogi istnieniu człowieka." (s. 12) Słońce Afryki jest tak gorące, że rozkłada krew, nuży mózg i drażni nerwy. Do tego śmierć czai się na każdym kroku i to nie tylko ze strony zwierząt wszelkiej maści i kalibru, ale w ciałach jej mieszkańców, gdzie setki drobnoustrojów dziesiątkują ludność. Ossendowski zwraca uwagę na różnice między autochtonami a kolonizatorami. "Murzyni żyją wyłącznie dniem dzisiejszym i nie marzą o polepszeniu swojego bytu." (s. 8) Nie planują przyszłości i nie zabezpieczają się na wypadek przyszłego niedostatku - dlatego docenia "pracę cywilizacyjną" Francuzów, której podejmują się w tak trudnych warunkach. Podaje, że biały człowiek może przeżyć w Afryce ciągiem około dwóch lat, po upływie których powinien wyjechać by odbudować wycieńczony organizm. Sam w czasie sześciomiesięcznej podróży obserwował, że jego organy wewnętrzne nie pracują normalnie, a ciągłe obcowanie z chorobami i śmiercią bardzo źle wpływa na psychikę. Ossendowski chwali Francuzów za ich politykę kolonizacyjną, która różni się od angielskiej tym, że nie jest nastawiona na bezwzględne eksploatowanie zasobów, i która polega na stopniowym przyłączaniu Afrykańczyków do kultury i europejskiego światopoglądu. Pozytywy widzi m.in. w zakładaniu szkół, które budzą pociąg do poszerzania horyzontów i rozwoju, a także wypuszczają wykwalifikowanych pracowników. Podkreśla nieocenione zasługi lekarzy, którzy dzięki swojej pracy i niesionej pomocy przekonują do postępu i chęci współpracy nawet najbardziej oporne ludy ( np. Lobi), ale także agronomów, dzięki którym plony bawełny czy orzeszków ziemnych zwiększyły się tysiąckrotnie. Dla autora, ci samotni, pogrążeni w tęsknocie za najbliższymi, Francuzi są bohaterami i męczennikami.

Z mieszanymi uczuciami czytałam fragmenty opisujące zawchwyt autora nad dżunglą porastającą Wybrzeże Kości Słoniowej. Ossendowski - zapalony myśliwy, już w trakcie swojej podróży dostrzegał, że największa w całej Afryce ostoja słoni i małp zniknie wraz z rozwojem francuskiej kolei i sieci dróg, i chociaż napisał, że nie chciałby dożyć chwili, kiedy zostanie zabity ostatni słoń, hipopotam czy lew, sam przemierzał Afrykę z karabinem na ramieniu. Wyprawa miała na celu nakręcenie pierwszego polskiego filmu przyrodniczego, a także zdobycie "zbiorów" przyrodniczych i etnograficznych dla polskich uniwersytetów i muzeów.

Ciekawymi spostrzeżeniami dzieli się autor z Afryki Północnej, a opisując islamską kulturę podkreśla, że żaden Francuz niosący kaganek postępu nie wdziera się w tradycyjne życie Arabów.

W książce znajdziemy kilka opowiadań, których bohaterami są m.in. dzielni Polacy i wspomnień z innych podróży, jednak one przedstawiają w moich oczach niższą wartość poznawczą i nie wydały mi się tak interesujące jak obraz Afryki widzianej oczami autora.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-18
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czarny Czarownik Po szerokim świecie
Czarny Czarownik Po szerokim świecie
Antoni Ferdynand Ossendowski
6/10

Na niniejszy tom składają się teksty zawarte w dwóch książkach A.F. Ossendowskiego: Czarny Czarownik i Po szerokim świecie. Są one pokłosiem podróży, które autor odbył po Afryce Północnej i Środkowej,...

Komentarze
@Fredkowski
@Fredkowski · około 2 lata temu
Byłem w Afryce zachodniej. Mam wrażenie, że Ludzie potrafią być tam szczęśliwsi niż w Europie, czy USA. Niewiele im potrzeba tak naprawdę, a ich wielka dziejowa krzywda polega głównie na tym, że biali zaczęli im się wp...lać w paradę.
× 2
@Antytoksyna
@Antytoksyna · około 2 lata temu
Może i tak, ale chęć cywilizowania świata i czerpania zysków była nie do zatrzymania. Z drugiej strony ciekawe czy Francuzi naprawdę byli takimi "wyrozumiałymi" kolonizatorami za jakich uważa ich Ossendowski? Bliskość Europy nie pozwoliła Afryce na to by rozwijała się swoim tempem. No i ta egzotyka, zwierzyna, zagrożenia - faceci mieli gdzie się sprawdzić.
× 1
@Fredkowski
@Fredkowski · około 2 lata temu
Faceci się raczej nie wysilali - mieli od tego miejscowych. Kiedyś słyszałem, że dla tamtych Europejczyków taka Afryka to zaiste raj, bo siarczystych mrozów tam nie znają i jedzenie dosłownie rośnie na każdym kroku. Polować też było na co... Nic, tylko uciec przed rodzinką do Afryki. No więc uciekali :)

W Maroku są duże pretensje do Francuzów. Bo oni niby tacy dobroczynni i łaskawi, ale narzucili takie wizy, że statystyczny musi miesiąc na nią pracować. A jak już uda mu się wyjechać, to wszyscy dają mu do zrozumienia, że jest tylko "murzynem" z kolonii. Tak mi sami Marokańczycy się żalili swego czasu.
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · około 2 lata temu
O ile północna Afryka mogła być rajem, o tyle zachodnia nie sądzę. Białe kobiety i dzieci nie wytrzymywały ciężkich warunków, panowie pocieszali się miejscowymi pięknościami i nawet gdyby chcieli nie mogli prowadzić normalnego rodzinnego życia.
Francuzi chcieli cywilizować ciemne ludy na miejscu dając do tego "narzędzia", a nie zciągać kłopoty do siebie. Myślę, że podobnie jest i dzisiaj, co też mnie, w sumie, nie dziwi.

× 1
@Brzezina
@Brzezina · około 2 lata temu
Ciekawa recenzja. Chętnie sięgne po tę pozycję, A właśnie teraz czytam “Żar. Oddech Afryki” Rosiaka, bardzo dobry reportaż.
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · około 2 lata temu
Dziękuję. Niestety Afryka, którą opisuje Ossendowski nie istnieje i trudno uwierzyć, że tak znaczące zmiany zaszły w przeciągu zaledwie stu lat.
× 1
Czarny Czarownik Po szerokim świecie
Czarny Czarownik Po szerokim świecie
Antoni Ferdynand Ossendowski
6/10
Na niniejszy tom składają się teksty zawarte w dwóch książkach A.F. Ossendowskiego: Czarny Czarownik i Po szerokim świecie. Są one pokłosiem podróży, które autor odbył po Afryce Północnej i Środkowej,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Antytoksyna

Ślachta
Mała ojczyzna

Tematyka książki Macieja Falkowskiego dla tych, którzy nie pochodzą z terenów położonych na wschód od Warszawy, może okazać się nie tylko interesująca, ale nawet dość eg...

Recenzja książki Ślachta
Ludzka rzecz
Nic co ludzkie nie jest tu przemilczane

"Ludzka rzecz" to książka, po którą warto sięgnąć. To książka gatunkowo nieszablonowa, fabularnie nieprzewidywalna, językowo zaskakująca, porażająca trafnością spostrzeż...

Recenzja książki Ludzka rzecz

Nowe recenzje

Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl