Książka interesująca, ale jak dla mnie przekombinowana. Mamy społeczeństwo przyszłości, które w swej strukturze bardzo podobne jest do społeczeństwa przedstawionego przez Lancy Kress w „Hiszpańskich żebrakach” (1996 rok). Większość są to tak zwani pożeracze papki podkultury, dostarczanej im przez całą dobę i w każdym miejscu. To są konsumenci, zadbani, zdrowi, za których myślą inni. Jest tez warstwa świetnie wyszkolonych technokratów, dbających, aby ten świat funkcjonował dobrze i warstwa rządzących tym światem. Można by powiedzieć społeczeństwo kastowe. Poznajemy przedstawicieli tych kast i ich sposób życia. Mamy też głównego bohatera, zupełnie oderwanego od rzeczywistości i zanurzonego w Europie początku XX wieku, w przededniu I Wojny Światowej. Bohater zafascynowany jest atmosferą Wiednia, elitami władzy, spiskowcami i rewolucjonistami. Ludźmi, którzy według niego żyli naprawę. Jednocześnie kompletnie nie jest zainteresowany światem mu współczesnym, z jego polityką, intrygami i władzą. Ucieka od tego Świata w ułudę poprzednich wieków. Dlaczego?
Mamy pokazane dwa światy, świat pełen sprzeczności, biedy i bogactwa, zdążający do wojny na początku XX wieku i świat technokratyczny, spokojny i dostatni, ale pozbawiony czegoś istotnego. Który świat wybieramy? Czego ten świat dostatku materialnego jest pozbawiony? Co się dzieje z ludźmi, gdy dobrobyt wzrasta i nie muszą się martwić o przeżycie kolejnego dnia? Czy wraz z rozwojem techniki ludzie też się rozwijają, czy cofają się w rozwoju? Czy ten świat idzie ku zagładzie? A jeżeli tak, to co może uratować ludzkość. Ziemkiewicz przedstawia ludzkość jak dom do rozbiórki, który ma podłożone ładunki wybuchowe. W momencie wybuchu ładunków na parterze dom zawisa w powietrzu na ułamek sekundy nim się zwali. Jeżeli dom pozbawimy fundamentów to się zawali. Co może być takim fundamentem, który powstrzyma ludzkość przed rozpadem, według Ziemkiewicza?
Książka warta przeczytania, inteligentnie napisana, z ciekawymi postaciami, tocząca się w dwóch wymiarach, w rzeczywistości twórcy i w rzeczywistości tworzonej przez niego gry komputerowej.
Polecam, gdyż zadaje pytania, które nas też dotyczą.