Suka doskonała recenzja

Pora na opinię na temat książki "Suka doskonała". Bardzo dziękuję za możliwość jej przeczytania.
.
Na początku napiszę, że tytuł jest dość kontrowersyjny. Daje negatywny odbiór tej książki, jednak środek to już inna bajka. Czy mi się podobała? O tym za moment.
.
Główną bohaterką jest Jed. Dziewczyna nie miała łatwego dzieciństwa. To ją zmieniło, w jakimś stopniu wyprało z uczuć.
Jest dość pewną siebie osobą , która za lepszym życiem i chęcią przygody wyjeżdża do Stanów. Tam staje się... No właśnie, sama nie wiem jak to określić...
❗"Jestem sprzedawcą. Sprzedaję czas. Mój czas. Posiadam wyłączność na ten bezcenny towar"
Staje się ekskluzywną prostytutką, która sprzedaje swoje ciało, nie mężczyznom, a kobietom.
❗"zasady pracy dla mnie są bardzo proste :robisz to, co ci zlecam się najlepiej jak potrafisz i nie zadajesz pytań"
Jed potrafi nimi manipulować jak mało kto. Czy jest lesbijką, to całkiem dobre pytanie... Napewno się z tym nie obnosi, nie potrzebuje rozgłosu.
❗"Nikt nie lubi być oceniany"
Dziewczyna ma swój świat, pragnie zapomnieć o przeszłości, jednak wszystko zaczyna się walić... Zaczyna tracić ten "amerykański sen" i w jakiś sposób traci również swoją godność...
❗"Świat to miejsce nieustannej walki o władzę i forsę. A pomiędzy nimi seks"
Miało być bezproblemowo, jednak jedno wydarzenie zmienia wszystko. Jed postanawia wrócić do domu...
Pozostaje poczucie winy, którego tak łatwo nie można zapomnieć.
Czy Jed jest, bądź była tytułową "Suką doskonałą"?
Przekonajcie się sami.
.
Podsumowując, pierwszy raz czytałam książkę, która opisywała zażyłości między kobietami. Ktoś by powiedział, że to niemoralne, nieetyczne, jednak ja nie jestem od oceniania drugiej osoby. Te relacje były dość skomplikowane, ponieważ główna bohaterka wybudowała wokół swojej osoby wysoki mur, którego tak łatwo nie dało się przeskoczyć. Jestem pewna tylko jednego, to była jej szansa na ucieczkę od przeszłości, która ją ukształtowała. Stała się podła, bez uczuć, jednak gdzieś w głębi serca pragnęła jednego - akceptacji.
Zakończenie pozostawia człowieka w osłupieniu, bo skoro "amerykańskie życie" się skończyło, to co może się jeszcze wydarzyć w życiu Jed... Czyżby przeszłość tak łatwo nie dała o sobie zapomnieć?
.
Na plus to język jakim jest napisana książka, bo naprawdę czytało się ją szybko. Nie czułam się wymęczona, mimo iż książka liczy prawie 450 stron.
A teraz najważniejsza kwestia, czy polecam? Polecam, bo tytuł mimo iż jest kontrowersyjny, okładka nie zachęca, to treść potrafi kupić człowieka.