Aorta recenzja

Osławiony przez działalność przestępczą Pruszków z biegiem lat zaczął odzyskiwać dobre imię. Pamięć o mafii niegdyś urzędującej w tamtejszych rejonach zaczęła się zacierać, a życie mieszkańców nie było już wyścielone strachem i przewlekłym poczuciem niepewności. Równowagę tę przerwało brutalne morderstwo, jakiego dokonano na młodej kobiecie. Poderżnięte gardło, wydłubane oczy, mieszkanie skąpane w krwi - taki właśnie widok zastali śledczy, kiedy zjawili się na miejscu zbrodni. Policja wszczyna śledztwo, podczas którego dociera do niepokojących powiązań zmasakrowanej kobiety ze światem przestępczym.

Akcja książki toczy się dwutorowo, jednak wkrótce obie historie znajdują wspólny punkt. Autor umiejętnie dodaje dynamiki powieści poprzez przeskakiwanie z jednego wątku do drugiego, przez co wymusza na nas wzmożoną czujność. Główny z bohaterów nieszczególnie różni się od stereotypowego obrazu policjanta. Facet doszczętnie pochłonięty pracą, zaniedbujący najbliższych, podatny na nałogi - Byś namiętnie rozkoszuje się w wyrobach tytoniowych, a tramal stał się jego nierozłącznym, cynamonowym kompanem. Kariera zawodowa Gabriela naznaczona jest skazą, którą desperacko usiłuje przysłonić. Autor z pewnością wyróżnia się za pośrednictwem wulgarnego języka i czarnego humoru, który nie każdemu przypadnie do gustu. Nie tyle przekleństwa, co nieodpowiedni lub zbędny kontekst ich użycia może odstraszać wrażliwszych czytelników. Ponad to wykorzystanie w wątku kryminalnym grafów i matematycznych macierzy można było pominąć, bo ostatecznie niewiele ono wniosło poza poczuciem znudzenia. Jako umysł całkowicie humanistyczny miałam problem ze zrozumieniem tego zabiegu i gdyby nie jego zastosowanie - moja ocena tej pozycji byłaby z pewnością znacznie wyższa.

Mimo kilku mankamentów "Aortę" można nazwać zgrabnym, napisanym dosadnym językiem kryminałem podszytym dobrą intrygą. Obiecujący debiut Bartosza Szczygielskiego wytworzył we mnie silną ciekawość co do kolejnych popełnionych przez niego dzieł, po które z pewnością niebawem sięgnę