Atelier spiczastych kapeluszy 3 ✧
Witajcie, mam na imię Koko i jestem jedną z najbardziej znanych czarodziejek w całym Atelier!
No dobra, macie mnie.
Żadna ze mnie czarodziejka.
Jestem tylko zwykłą córką krawcowej, która przez pewne nieporozumienie zaczęła uczyć się magii, ale może opowiem Wam wszystko od początku...
Gdy byłam mała, mama zabrała mnie na festyn odbywający się w zamku.
Idąc wzdłuż ścieżki, spotkałam maga, który za drobną opłatę dał mi magiczną księgę.
Byłam nią na tyle zafascynowana, że od tamtego momentu postanowiłam zostać czarodziejką.
Wtedy wszystko wydawało mi się takie proste, ale nieco później dowiedziałam się, że czarami mogą posługiwać się jedynie osoby, które mają do tego odpowiednie predyspozycje.
Niestety nie wliczałam się do nich, ale mimo tego wciąż wierzyłam, że któregoś dnia głęboko skrywane we mnie życzenie się spełni.
Nie myliłam się.
Pewnego słonecznego dnia naszą osadę odwiedził potężny czarodziej.
To dzięki niemu moje marzenia przestały być tylko snami.
Nareszcie zaczęłam wierzyć w siebie...
„Atelier spiczastych kapeluszy” to pierwsza manga z gatunku fantasy, która bez wyjątku mnie oczarowała.
Kamome Shirahama pisze tę
historię z niebywałą pasją.
Narysowane przez nią ilustracje wyglądają, tak jakby były wyjęte z najpiękniejszej baśni.
Widać, że autorka stara się przełamać pewne granice swojej wyobraźni.
Wymyśla dziwne, ale jakże niesamowite pojęcia oraz nazwy, które pozwalają czytelnikowi bardziej zagłębić się w ten tajemniczy świat.
Z każdym kolejnym tomem coraz częściej dostrzegamy mroczną stronę Profesora Qifreya.
Mężczyzna chce wszelkimi sposobami odnaleźć Ronda - grupę magów używających zakazanej magii.
Jednak jakie ma ku temu powody?
„𝖲ą 𝗋𝗓𝖾𝖼𝗓𝗒 𝗄𝗍ó𝗋𝗒𝖼𝗁 𝗇𝗂𝖾 𝗎𝗆𝗂𝖾𝗆𝗒, 𝗂 𝗍𝖺𝗄𝗂𝖾 𝗄𝗍ó𝗋𝖾 𝗉𝗈𝗍𝗋𝖺𝖿𝗂𝗆𝗒...𝗐𝗂ę𝖼 𝗍𝗈 𝗇𝖺 𝗇𝗂𝖼𝗁 𝗉𝗈𝗐𝗂𝗇𝗇𝗂ś𝗆𝗒 𝗌𝗂ę 𝗌𝗄𝗎𝗉𝗂ć.”
„Gwiezdny miecz” to najczęściej odwiedzane magiczne miejsce w Karn.
To właśnie w tym sklepie poznamy spokojnego wnuka Pana Nornoa, któremu poświęcę chwilę uwagi, ponieważ odgrywa bardzo ważną rolę w tej części.
Większość osób jest przekonania, że Tartar nie osiągnie sukcesu przez dość specyficzną chorobę, która czasem uniemożliwia mu
wykonywanie konkretnych czynności podczas pracy.
Ich przekonania stwarzają chłopcu wiele problemów i Tartar traci nadzieję.
Nie lubi zbytnio rozmawiać z innymi, ale poznając Koko wszystko się zmienia.
Główna bohaterka wierzy w umiejętności chłopca i
daje mu nadzieję, że w przyszłości coś osiągnie.
„𝖶𝗌𝗓𝗒𝗌𝗍𝗄𝗈 𝖼𝗓𝖾𝗀𝗈 𝗌𝗂ę 𝗇𝖺𝗎𝖼𝗓𝗒ł𝖾𝗆... 𝗉𝗈𝗆𝗈𝗀ł𝗈 𝗆𝗂 𝗈𝖽𝗇𝖺𝗅𝖾źć 𝗈𝖽𝗉𝗈𝗐𝗂𝖾𝖽ź, 𝗄𝗍ó𝗋𝖾𝗃 𝗉𝗈𝗌𝗓𝗎𝗄𝗂𝗐𝖺ł𝖾𝗆.”
Przedstawiona magia to nietypowe, ale jak najbardziej udane połączenie, więc jeśli jesteście osobami, które lubią rysować oraz czytać książki fantastyczne, to jest to dla was pozycja obowiązkowa!