Mad dogs recenzja

Na początku przyznaję się, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki.
Pierwsze koty za płoty. Po przeczytaniu opisu podejrzewałam, że książka może przypaść mi do gustu. Jak faktycznie było?

W tej książce pojawiły się wyłącznie aspekty, o których lubię czytać. Ot tak, na rozluźnienie. Książka przedstawia losy Zuzy, młodej dziewczyny, która w okresie wakacyjnym, przyjeżdża do rodzinnego miasta. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że w małej miejscowości dochodzi do tajemniczych zbrodni. Jakby jeszcze tego było mało, kobieta staje się obiektem obserwacji motocyklisty. Nowy mężczyzna, który pojawił się w tym samym miejscu akurat wtedy, gdy popełniono pierwsze przestępstwo.

Zuza jednak wykazuje się cechami podobnymi do moich (oczywiście, jeśli chodzi o upodobania co do bohaterów książkowych) - tajemniczy, mroczny mężczyzna przyciąga ją do siebie. Wydaje się tak bardzo nieodpowiedni... Czy to powstrzyma bohaterkę przed kontaktem z nim? Może się wydawać, że nic jej nie powstrzyma, ale atmosfera zaczyna robić się coraz bardziej napięta. Pojawia się wiele niedopowiedzeń, tajemnic. Być może z czasem będzie trzeba wybrać - serce czy rozum. Ta walka zawsze niesie za sobą pewne konsekwencje. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzą również inne obiekty westchnień.

Sergiusz, nasz motocyklista, to bohater, który bardzo przyciąga moją czytelniczą ciekawość. Cały czas, z niecierpliwością czekałam na to, jakim charakterem się okaże. Nie powiem Wam oczywiście, czy moje oczekiwania zostały zaspokojone.
Zuza jest natomiast bohaterką, która niczego się nie boi. Zrobi wszystko, żeby poznać prawdziwą tożsamość Bestii ze Zwierzyńca. Czasami uważałam, że postępuje aż nadto irracjonalnie, nie bacząc na konsekwencje, cóż odważna z niej babka.

Śmiało mogę powiedzieć, że styl Ady przypadł mi do gustu. Jak wspomniałam, nie miałam wcześniej okazji czytać Jej książek, ale dobrze trafiłam z tą historią. Jeśli szukacie czegoś, co na kilka godzin Was pochłonie, bo macie akurat wolny wieczór lub dzień - polecam. Czyta się bardzo szybko, oprócz tego - wciąga. Jest to literatura obyczajowa, w którą sprawnie wplątane są: romans, odrobina sensacji i bardzo ciekawa zagadka kryminalna. Swoją drogą - nie spodziewałam się właśnie takiego obrotu spraw. Więc chyba jeszcze za mało siedzę w kryminałach. Jednak i to z czasem nadrobię.