Prawdziwe przyjaciółki recenzja

"Nie ocenia się przyjaźni przez pryzmat tego, kto ile na ciebie wydaje, Chryste. Nie porównuje się prezentów od przyjaciół i na ich podstawie nie wybiera tego, kto jest najlepszym przyjacielem. I nie wartościuje się przyjaźni na podstawie tego, kto ile dla ciebie robi. Przyjaźń po prostu...jest. Przyjaciele po prostu...są tam dla ciebie."

Jane i Sophie przyjaźnią się od lat. Mimo, że w ich paczce są jeszcze dwie przyjaciółki to one dwie znają swoje największe sekrety. Pewnego dnia Sophie zaczyna na spotkania przyprowadzać Lexi. Kobieta niby przypadkiem ale jednak, buntuje Sophie przeciwko Jane. Koszmar jednak dopiero się zaczyna... Z każdym spotkaniem jest coraz gorzej. Jane zaczyna się wycofywać bo widzi, że Sophie jest pod ogromnym wpływem nowej przyjaciółki. Dojdzie do tragedii nim ta przejrzy na oczy...
✨✨✨
Przyznam, że pierwsza połowa książki dłużyła mi się i to mocno. Jednak to był etap, kiedy poznaje się bohaterów, następuje takie ogólne wprowadzenie. Choć było to dość nudne to przyznam, że później wiele z tych informacji się przydała. Nowa znajoma - Lexi, (choć jak później się okazało wcale nie miała tak na imię,), koniecznie chciała odebrać wszystko Jane. Najlepszą przyjaciółkę, pracę, a nawet męża! I to w tak podstępny sposób, że trudno mi uwierzyć by ktokolwiek był zdolny do takiej obłudy. Czyste zło. Była w stanie nawet udawać ciążę by tylko zrobić na złość Jane. No dobra, ale to że okazała się podłą manipulatorką to jedno. Jednak co najbardziej mnie wkurzyło to fakt, że Sophie, wieloletnia przyjaciółka Jane, pozwoliła okręcić się wokół palca obcej kobiecie. Zdradzała sekrety Jane choć nie powinna była tego robić, a kiedy ta ją ostrzegała to twierdziła, że muszą zakończyć znajomość bo ona jest toksyczna. Ciekawy był też wątek z mężem Jane. Miałam cały czas nadzieję, że to, co się wydarzyło pomiędzy nim a Lexi jest nieprawdą. Co się okazało? Nie powiem. Jednak książka sama w sobie porusza ważne tematy. Jednym z nich jest to, że również osoba dorosła może być prześladowana. I to wcale nie jest śmieszne bo niezwykle mocno odbija się na psychice.
"Przybiera różne formy i może dziać się wszędzie." Mało tego, ważny jest też wątek materializmu. Czy naprawdę ważne jest to, jaki masz telefon lub czy masz zrobione paznokcie? Prawdziwi przyjaciele będą przy Tobie, nie ważne co by się nie działo. Tak powinno być lecz niestety nie zawsze tak to wygląda. Dla mnie osobiście wspaniale pokazana została przemiana Jane. Na początku była taka troszkę zahukana. Dawała sobą lekko pomiatać, siedziała cicho, nie odezwała się stanowczo. Miało to też związek z jej dzieciństwem. Później jednak, kiedy już poznała prawdę o Lexi, to zrobiła się stanowcza i zawalczyła o siebie i męża. I cieszę się, że odcięła się od Sophie choć ta ją przepraszała koniec końców. Zawiodła na całej linii i to ona okazała się być toksyczna. Ja Wam polecam tę książkę. Fajna historia z dreszczykiem. Momentami przewidywalna ale momentami też nie.