Rakesh Satyal pracował jako redaktor w amerykańskim Random House, współpracując z Chuckiem Palahniukiem i Tori Amos. Obecnie jest redaktorem w wydawnictwie Harper Collins, gdzie opiekuje się książkami Paula Coelho. Uwielbia jazz. Urodzony, jak jego bohater Kiran, w Ohio, dzisiaj mieszka w Nowym Jorku. ,,Błękitny chłopiec” jest jego pierwszym dziełem.
Gdy się za dużo czyta książek fantastycznych, pragnie się jakieś odmiany. Chce się wreszcie przeczyta coś normalnego. ,,Błękitny chłopiec” stał się dla mnie książką relaksującą, po tych wszystkim magicznych historiach. Wreszcie mogłam zobaczyć prawdziwe życie małego chłopca, którego życie mogło być podobne do dzisiejszych indyjskich dzieci.
Przy wybieraniu książki nie kierowałam się tym razem okładką. Choć muszę przyzna, że jest cudowna. Twarz głównego bohatera, który ma lekki makijaż i jeszcze to tło. Dla mnie liczyło się przede wszytki to, że chciałam przeczyta historię tego chłopca. Zaciekawiło mnie to, dlaczego się uważa za Boga.
,,Błękitny chłopiec” to historia dwunastoletniego Kirana Sharmę, który czuje się inny od swoich miłośników. Nie ma przyjaciół, ale jakoś sobie radzi. Lubi się malować, tańczyć balet i śpiewać. Jego życie nie jest takie same, jak dzisiejszego rówieśnika. Na swojej drodze ma wielu wrogów, którzy mu dokuczają. Nawet czasami kiedy mówi prawdę, nikt mu nie chce wierzyć . Według niego wszystkie te jego odmienności prowadzą do jednego wniosku, że jest Kryszną. Jego tłumaczenie pomaga mu nawet w przygotowaniach do festiwalu talentów. Przez jeden incydent rodzice zakazali mu w nim wystąpić, ale Kiran i tak chce w nim wystąpić. Chce pokazać wszystkim na co go stać, ale rodzice czasem mogą wiele zdołać. Poza tym z jego skórą coś się dzieje dziwnego.
Gdy tak czytałam to dzieło, czasem się dziwiłam dlaczego dzieci są takie. Nie rozumiałam, dlaczego nie potrafią zaakceptować Kirana, takim jakim jest. To nie jego wina, że lubił wiele rzeczy dziewczyńcych: malowanie, lalki, filmy dziewczynce. Dziwię się też, że nauczycielki się na to godziły. Przecież powinny jakieś urządzać wspólne zabawy, konkursy itd., a one stały z boku.
Nigdy nie płaczę przy książkach, ale tu niekiedy łzy mi same poleciały. Bolało mnie to, gdy cierpiał główny bohater. A najbardziej mnie zabolało to, gdy rodzice się odwrócili i zabrali najważniejszy cel tego chłopca.
Książkę polecam wszystkim tym, którzy chcą przeczytać normalną historię. Tym, którzy pragą pozna inne religie i tym, którzy czują się czasem samotni. Książka na pewno was wciągnie i zostawi po sobie niezapomniany ślad.
Książka została wydana przez Wydawnictwo Znak.
Ocena:5/5