The Brothers Hawthorne. Bracia Hawthorne’owie recenzja

Bracia Hawthorne...absolutnie mam do nich słabość :D Ten tom miał w sobie taką powagę i wyniosłość, że mam wrażenie, że dzieje się wiele wiele lat po trzeciej części.
Bracia w niej wydają się tak dojrzali, że nie mam pytań 🙈

Skupiamy się w tej części głównie na dwóch braciach - Jamesonie i Graysonie Hawthorne.

Grayson chce w tym tomie bardziej przyjrzeć się swoim powiązaniom z ojcem i poszukać punktów wspólnych, które okażą się na prawdę bardzo interesujące,
a on przez to pozna kolejnych członków swojej rodziny o których nie miał zielonego pojęcia. Natknie się na tajemnicze zagadki, które będą jeszcze bardziej zawiłe niż podejrzewał, a w rozwiązywaniu ich pomogą mu dwie tajemnicze dziewczyny, z którymi łączy go na prawdę sporo.

Losy Jamesona natomiast będą toczyły się wokół wielkiej stawki i niebezpiecznego klubu The Devil’s Mercy, który jest w posiadaniu czegoś co dla przodków chłopaka stanowi na prawdę dużą wartość. Wraz z Avery Grambs weźmie udział w niebezpiecznej grze, by to odzyskać i to on będzie grał w niej pierwsze skrzypce.

Książka podzielona jest na rozdziały z perspektywy tych dwóch braci - Graysona i Jamesona i dotyczą one spraw wiążących się z poszczególnymi braćmi, a dopiero pod koniec mamy takie swego rodzaju połączenie całego rodu Hawthorne. Każdy z braci ma własne zadania do wykonania i drogę do przejścia, by osiągnąć zamierzony cel. Rozdziały Graysona są spokojniejsze, mocno skupione na jego emocjach i zrozumieniu siebie. Jeśli chodzi o rozdziały Jamesona są one bardzo intensywne i na prawdę jest w nich sporo akcji 🔥

Nie usłyszycie ode mnie nic innego na temat tej serii jak tylko same zachwyty. No tak dopracowanych książek trzeba ze świecą szukać, podziwiam że autorka sama w tym wszystkim się nie pogubiła. Tu jest tyle powiązań, które idealnie do siebie pasują i się łączą w jedną przemyślaną całość w odpowiednich do tego momentach. Jestem wręcz oczarowana tą opowieścią. Potrzeba więcej tak dobrych młodzieżówek, właśnie dzięki takim książkom kocham ten gatunek.

I możecie mnie lubić bądź nie, ale jestem totalnie TEAM GRAYSON 😂🥰