Moc truchleje recenzja

Chłoporobotnik ma głos

Autor: @adam_miks ·1 minuta
2021-04-11
1 komentarz
7 Polubień
Przeczytawszy tytuł i zobaczywszy okładkę pomyślałem że to opowieść o Stanie Wojennym. „Moc truchleje” – skojarzenie z Bożym Narodzeniem. A postać zomowca z siedmioma rękoma trzymającymi pałki, to graficzny synonim Stanu Wojennego.
Ale nie. To dłuższe opowiadanie Janusza Głowackiego traktuje o Polskim Sierpniu. O wydarzeniu, które zapoczątkowało zmiany ustrojowe w naszym kraju. Głównym bohaterem jest Ufnal, mało inteligentny człowiek, który sam o sobie mówi w ten sposób: „ „Nie mogę narzekać. Zbudowany jestem w wysokim stopniu topornie, jako narzędzie pracy jestem wydajny i mam szerokie zastosowanie”
Dziwny to język. Taka mieszanka nowomowy i najprostszych konstrukcji gramatycznych jakie mógł wymyślił człowiek. Taki frazes „w poprzedniej specjalności rolniczo-hodowlanej” można zastąpić o wiele prostszym „mieszkając na wsi”. Ale Głowacki jest bezczelnie konsekwentny. Utrudnia czytelnikowi czytanie kładąc pod nogi kłody nieschematycznych wyrażeń. Bywam poetą, i wiem że wymyślenie takich „wygibasów” językowych jest niczym innym jak ciężką pracą.
Zająłem się w pierwszej kolejności formą, nie bez powodu. Trudno było przebrnąć przez formę, aby odnaleźć treść. Musiałem przetłumaczyć z polskiego na nasze, aby zrozumieć o czym opowieść traktuje.
Nie jest to łatwa powieść także pod względem fabuły. Ufnal, członek PZPR, wtyka partii, być może człowiek, który podsłuchiwał ludzi opozycji, został wysłany na teren stoczni. Aby zbadać nastroje wśród stoczniowców. Wybucha strajk. Ufnal zostaje wmieszany w ruch antyrządowy. Więcej: po jakimś czasie nawraca się. Przechodzi na drugą stronę. Powiedziałem, że to niełatwa opowieść. Ze względu na … język. Ten język, o którym już mówiłem, ogranicza przestrzeń powieści.
Trzeba do tego języka przyzwyczaić się. Najlepiej przeczytać powieść dwukrotnie, zanim o niej cokolwiek się powie. Pierwszy raz aby oswoić się z gramaturą słownika powieści. Drugi raz aby przyjrzeć się treści.
Albo … odłożyć na półkę. Wiem, że powinienem rekomendować czytelnictwo. Jednak gdy widzicie że nie dajecie rady … nie zmuszajcie się. Powiem krótko: opowieść ma tak ze sto stron, a ja czytałem ją tydzień.
Forma zdominowała, niestety. Treść za to jest prosta, prościusieńka. Dawno nie czytałem takiej opowieści. Wiem, domyślam się. Głowacki chciał pokazać bezsensowność idiolektu, manierę słownikową chłoporobotnika. I trzeba przyznać, wyszło mu to dobrze. Tylko czy czytelnikowi wyszło na dobre?


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-12
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Moc truchleje
2 wydania
Moc truchleje
Janusz Głowacki
8.3/10
Seria: Kanon Literatury Podziemnej

Powieść "Moc truchleje" Janusz Głowacki pisał na jesieni 1980 po pobycie w gdańskiej stoczni im. Lenina , gdzie wraz z ekipą filmowców, zaopatrzony w przepustkę od Lecha Wałęsy, mógł poruszać się swob...

Komentarze
@almos
@almos · około 3 lata temu
Moim zdaniem język jest wielkim walorem tej powieści: wspaniałe wymieszanie mowy prostych ludzi z partyjną nowomową.
Moc truchleje
2 wydania
Moc truchleje
Janusz Głowacki
8.3/10
Seria: Kanon Literatury Podziemnej
Powieść "Moc truchleje" Janusz Głowacki pisał na jesieni 1980 po pobycie w gdańskiej stoczni im. Lenina , gdzie wraz z ekipą filmowców, zaopatrzony w przepustkę od Lecha Wałęsy, mógł poruszać się swob...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Brawurowo opowiedziana historia prostaczka zatrudnionego w Stoczni Gdańskiej, niejakiego Ufnala, który najpierw donosi na kolegów a potem uświadamia się i bierze czynny udział w historycznym strajku ...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @adam_miks

Człowiek który zdemoralizował Hadleyburg
Chciwość zbiorowa

Hadleyburg, miasteczko w U.S.A, słynęło jako najuczciwsze i najrzetelniejsze na całym świecie. Jego mieszkańcy żyli w dostatku i dobrobycie. Dzieci uczono od kołyski pra...

Recenzja książki Człowiek który zdemoralizował Hadleyburg
Wiersze do kawy
Wiersze nie tylko do kawy

To jest mała książeczka. Gdy widzę małe książeczki, od razu myślę:”Oho, poezja”. Rzadko się mylę. Jeszcze jedną wspólną cechę mają współczesne tomiki wierszy. Okładki. S...

Recenzja książki Wiersze do kawy

Nowe recenzje

Bądź moją gwiazdą
Jak znaleźć miłość i nie stracić przyjaciół
@candyniunia:

Dzisiaj przychodzę z tą ślicznotką, która dedykowana jest dla młodzieży już od 13 roku życia. Pomijając to, że lubię c...

Recenzja książki Bądź moją gwiazdą
Królowa Dzikusów
Królowa Dzikusów
@whitedove8:

Krwawa wojna pomiędzy Królestwem i Cesarstwem dobiega końca. Ostatnim celem zwycięskiego mocarstwa jest zaniedbana i dz...

Recenzja książki Królowa Dzikusów
Oczy Mony
Sztuka przeplatana życiem - wyjątkowa powieść!
@czytanie.na...:

"Malować oznacza przede wszystkim kochać" Do paryskich muzeów wybrałabym się z przyjemnością ponownie bogatsza o wiedz...

Recenzja książki Oczy Mony
© 2007 - 2024 nakanapie.pl