Maria Montessori była włoską lekarką i psychologiem. Na podstawie swoich doświadczeń pracy z dziećmi z problemami psychicznymi opracowała metodę wychowawczą, która została nazwana od jej nazwiska metodą Montessori – podstawą jest nieskrępowany rozwój dziecka na różnych płaszczyznach zgodnie z ich indywidualnymi potrzebami i możliwościami. System ten pomaga w rozwoju dziecka, zwłaszcza w wieku przedszkolnym i szkolnym i obejmuje rozwijanie zdolności społecznych, emocjonalnych oraz kondycji fizycznej. Należy dodać, że metoda ta została opracowana ponad sto lat temu i nadal jest używana, a nawet uważana za jeden z najpopularniejszych systemów wychowawczych na świecie.
Maria Montessori uchodziła za pionierkę edukacji skoncentrowanej na dziecku. Mogłoby się niektórym wydać dziwne, ale do dzisiaj są zwolennicy jej systemu i ciągle działają szkoły i przedszkola oparte na metodzie Montessori; dodam, że placówki te są kosmicznie drogie.
Książka „Odkrycie dziecka” to dwadzieścia sześć rozdziałów, dzięki którym przybliżymy sobie sposób nauczania według Montessori. Nie sądzę, że od razu nauczymy się z niej wszystkiego. W końcu Maria Montessori poświęciła na badania w tym zakresie więcej czasu niż my na przeczytanie tego woluminu. Jednak będziemy mieli ogólne pojęcie i to już jest jakiś początek.
Jeżeli obawiacie się, że nie udźwigniecie tematyki, albo że jest napisana w sposób, z którym sobie nie poradzicie, to śpieszę Was uspokoić. „Odkrycie dziecka” jest napisana w miarę przystępnym językiem, dość jasno i klarownie, więc większość czytelników nie powinno mieć najmniejszych problemów z przyswojeniem informacji w niej zawartych. Nie jest to więc, jak na początku sądziłam, publikacja skierowana tylko do nauczycieli. Zwykły zjadacz chleba też sobie poradzi, wyrobi własne zdanie i zdecyduje czy np.: wysłać własne dziecko do szkoły mającej w programie ten sposób nauczania.
Każdy rodzic chciałby aby jego dziecko rozwijało się co najmniej dobrze. Muszę przyznać, że metoda Marii Montessori może przekonać do tego, aby ją zastosować w swojej rodzinie i polecać innym. A w późniejszym etapie (o ile będzie nas stać) szukać przedszkola i szkoły, który korzysta także z tej metody. Spokojnie można zacząć już w momencie, gdy dziecko jest bardzo małe i dopiero zaczyna składać pierwsze słowa. Jestem pewna, że pomoże w lepszym rozwoju dziecka, które jak wiadomo kształtuje go na przyszłość. Podane w publikacji przykłady pomogą. Obserwujmy więc swoje dzieci, pomagajmy rozwijać zainteresowania, nie zmuszajmy do tego na co nie mają ochoty. Pamiętajmy, że nasze marzenia są nasze i nie muszą być realizowane przez nasze dzieci.
Podsumowując, „Odkrycie dziecka” jest książką, którą warto przeczytać, zwłaszcza gdy samemu ma się małe dzieci lub się z nimi pracuje. Po lekturze na pewno większość z was otworzy oczy, że istnieją również inne systemy nauczania, które mogą okazać się lepsze od stosowanych przez większość placówek edukacyjnych. Maria Montessori była wizjonerką, a ta metoda ma już swoje lata, jednak trudno się nie zgodzić, że ciągle jest aktualna i wciąż można z niej korzystać.