Jeżeli znacie twórczość Nicholasa Sparksa wydającego już w ponad pięćdziesięciu językach na całym świecie, tytuły „Bezpieczna przystań ” z pewnością was nie zawiedzie. To książka idealnie wpisująca się w typowy dla autora styl romantycznej powieści obyczajowej.
Jeśli chodzi o głównych bohaterów, szczególnie ciekawą postacią jest Katie. To początkowo dosyć tajemnicza kobieta. Jej przeszłość odkrywana jest przed czytelnikiem stopniowo, prowadząc do kulminacji wydarzeń rozgrywających się na samym końcu książki. Na starcie jednak przeprowadzka Katie do małego i spokojnego miasteczka, w którym lekko wieje nudą i spokojną sielankową egzystencją, w której każdy dzień jest taki sam, wydaje się dosyć zagadkowa.
Drugim głównym bohaterem jest Alex, który dźwiga ze sobą ciężki bagaż życiowych doświadczeń wychowując samotnie dwójką dzieci. Oczywiście, jak to u Sparksa, losy tych dwojga zaczynają splatać się w jedną, wspólną opowieść, która być może odmieni wkrótce życie dwójki samotników.
Nie da się ukryć, że bohaterowie książki od początku wzbudzają sympatię czytelnika i szybko zaczynamy żywić nadzieję, żeby ich życiowe historie w końcu odnalazły szczęśliwe zakończenie. Do postaci Katie podeszłam ze szczególnym zaangażowaniem i emocjami, gdyż wprowadza ona w pozornie idyllicznej historii ważny problem przemocy psychicznej oraz fizycznej wobec tzw. „słabszej płci”.
Im dalej zagłębiamy się w kolejne strony, tym bardziej fabuła książki przybiera na dynamice a intensywność wydarzeń zwiastujących nadchodzące zagrożenie i kulminację bardzo wciąga i sprawia, że kolejne strony pochłaniałam błyskawicznie.
Chociaż „Bezpieczna przystań” to w pewnym sensie romans obyczajowy, trzeba zaznaczyć, że nie dostajemy tutaj jedynie wyidealizowanego obrazka historii miłosnej jak z bajki, a również brutalne i mroczne oblicze małżeństwa. Takiego, z którym wiele kobiet zmaga się codziennie w milczeniu, nie potrafiąc się z niego wydostać. Taka wszechstronna i szeroka perspektywa z pewnością uatrakcyjnia całą powieść, pokazując realistyczny obraz zamiast cukierkowo słodkiej idyllicznej historii. W pewnym sensie jest to opowieść o silnym uczuciu, i równie silnym strachu. To połączenie sprawia, że czytelnik staje się szczególnie wrażliwy na losy Katie.
Kolejną zaletą jest fakt, że poza romantyczną historią dostajemy tutaj również lekturę mocno trzymającą w napięciu. Wszystko to za sprawą sekretów z przeszłości, które nieustannie ścigają Katie chcącą zaszyć się w małym miasteczku na końca świata.
Z drugiej strony, rzetelnie trzeba przyznać, że jeśli czytelnik zna już twórczość Nicholasa Sparksa, łatwo może wyczuć w jakim kierunku zmierzają losy bohaterów i pewnie nie będzie szczególnie zaskoczony fabułą. Pewnych elementów typowych dla twórczości tego autora można się jednak z góry spodziewać. Niemniej jednak ja nie byłam rozczarowana i zawiedziona, a lektura była przyjemna, wciągająca i przepełniona emocjami.