Pan Drake recenzja

Czytelniku, przed przeczytaniem książki zapoznaj się z ostrzeżeniami autorki, jest to pozycja skierowana dla osób dorosłych.
Pierwsze 100 stron, czyli prawie połowa książki nie była zachęcająca. Duża ilość seksu, mało wprowadzenia, akcja od razu się rozpoczyna. Dla mnie, fanki wolno rozwijających się romansów to trochę zbyt szybko. Brakowało mi szczegółów... ALE.... to jest kluczowe słowo. To co działo się potem wynagrodziło mi te pierwsze, w mojej opinii, słabe strony.

Jak już powiedziałam, na początku książki na próżno szukać powłóczystych spojrzeń, tęsknych westchnień. Nasza główna dwójka bohaterów dość szybko wspólnie nakrywa się na podglądaniu, niewiele później młodziutka Holly trafia do sypialni pana Drake'a, by tam realizować swoje fantazje seksualne. 36-latek doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest dla 18latki obojętny. Poogląda ją nie tylko przez okna sąsiadujące z jego domem ale i przez kamerę w laptopie, śledzi każdy jej ruch. Jakby tego było mało jest współpracownikiem jej ojca.

Książka jest krótka, to 300 stron niesamowicie pikantnej, namiętnej lektury, która myślę, że u niejednego czytelnika przesunie granice tolerancji. Autorka w ostrzeżeniu na początku książki zaznacza, że związek Dextera i Holly nie jest zdrową relacją i nie sposób się z tym nie zgodzić, ale nie zapominajmy: to fikcja literacka. Muszę przyznać, że Lena mistrzowsko rozegrała całą akcję. Ta książka jest niepozorna. Mam wrażenie, że opis w ogóle nie oddaje tego, co dostajemy w swoje ręce. Ostrzeżenie delikatnie to sugeruje, ale wierzcie mi.. W pewnym momencie nie mogłam oderwać się od lektury siedziałam jak na szpilkach, wzrok coraz szybciej przesuwał mi się po kolejnych zdaniach, bo musiałam JUŻ, TERAZ wiedzieć, co zaraz się wydarzy. I jak już mówiłam na początku koniec wynagradza każdy minus, o którym wcześniej pomyślałam.
Pierwszoosobowa narracja prowadzona jest z perspektywy obydwu bohaterów. Uwielbiam taki sposób pisania.
To moje trzecie spotkanie z autorką i wiem, że nie ostatnie. Czekam na więcej, bo dotychczas każda z książek autorki zaskakiwała mnie czymś innym, i żadna mnie nie zawiodła.