Jak pokochać centra handlowe recenzja

Co przystoi współczesnej kobiecie?

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @czytamduszkiem ·4 minuty
2022-02-14
1 komentarz
13 Polubień
Nałkowska napisała kiedyś, że między „człowiekiem a człowiekiem jest ciemność”. Czytając Fiedorczuk można by dojść do wniosku, że między kobietą a kobietą jest… centrum handlowe.

Kolejna książka z biblioteki okazuje się lekturą na przyzwoitym poziomie. Może to i nie wypada tak zdawkowo odnosić się do pozycji, która w 2016 r. zdobyła nie byle jaką nagrodę, bo Paszport Polityki. Laury zdobywają przecież najlepsi, a nie tylko przyzwoici. Na szczęście każdy może mieć swoje zdanie, a ja wprawdzie nie uważam „Jak pokochać centra handlowe” Natalii Fiedorczuk za pozycję wybitną, lecz przyznaję, że czytałam ją z zainteresowaniem, zwłaszcza początek wywarł na mnie mocne wrażenie, druga połowa jakby nieco słabsza.

Bohaterką książki „Jak pokochać centra handlowe” Natalii Fiedorczuk jest młoda kobieta, zatrudniana na podstawie umów śmieciowych. Wraz z mężem mieszka w Warszawie, niebawem spodziewa się dziecka, ale okoliczności (zarówno te zewnętrzne, jak i wewnętrzne) budzą wątpliwości, czy to dobry moment na potomka.

Głównym atutem „Jak pokochać centra handlowe”, zwłaszcza dla młodszego pokolenia, może się okazać osadzenie przedstawianej rzeczywistości w aktualnych realiach, a co za tym idzie spojrzenie na bieżące problemy z perspektywy samej uczestniczki lub uczestniczek wydarzeń, bo Fiedorczuk w rozdziale „Od autorki” wyjaśnia, że książka nie powstała wyłącznie w oparciu o jej własne doświadczenia, lecz jest przede wszystkim efektem rozmów z kilkudziesięcioma kobietami. Znajduje się tu więc i epizod depresyjny, i zmagania z przemianami, jakie powoduje macierzyństwo, i zdziwienia co do cielesności, i zaskoczenia własnymi reakcjami na zwykłe i niezwykłe chwile, wreszcie niezgoda na opresyjne oczekiwania otoczenia.

Efekt świeżości zapewnia sposób podejścia do poruszanych zagadnień. Kobiecość wg Fiedorczuk nie jest jak z obrazka idealna i wizualnie wymuskana, a drży z niepewności o przyszłość, lęka się własnych myśli, paraliżują ją nieposkromione emocje, brakuje jej wiary we własne możliwości. Tym sposobem autorka zagląda pod warstwy niezbyt często odsłaniane, bo w powszechnym mniemaniu oznaczające słabość.

Kolejny aspekt to zmiana spojrzenia na rolę kobiety. Przez wieki jej powinnością było rodzić, wychowywać dzieci, zaspokajać męża, nawet za cenę własnych pragnień, własnego szczęścia czy życia. Hasła emancypantek i feministek nieco ten obraz zaczęły zmieniać, ale teraz z kolei wypacza go celebrycka wizja matki i żony zewnętrznie wypacykowanej, ambicjonalnie zdolnej do wszystkiego. Fiedorczuk natomiast stara się ukazać wątpliwość, niepewność, nieumiejętność, strach, a te cechy przecież nijak nie przystoją współczesnej kobiecie wyzwolonej, która jak robot wszystko wie, wszystko potrafi, niczego się nie boi, jest najpiękniejsza i oczywiście z niczego nie musi rezygnować, niczego się wyrzekać, by osiągnąć wszystko, czego tylko zapragnie. Gdybym miała udzielić odpowiedzi w oparciu o media, w tym społecznościowe, która wersja zdobywa większy poklask, nie miałabym wątpliwości, że obraz sztuczny (choć infantylny) pozostawia daleko w tyle realia.

Daje się też odczuć, że Fiedorczuk głęboko zakotwiczyła w psychice bohaterki. Świadczy o tym nie tylko pierwszoosobowa relacja, lecz przede wszystkim troska i uważność, z jaką odnosi się do poszczególnych spostrzeżeń, np. dotyczących kobiecego ciała. Nie dotyczy to wyłącznie wyglądu, lecz również postrzegania, odczuwania, subiektywnego podejścia do zachodzących w nim zmian. Jako społeczeństwo mamy problem z aprobatą słabości, a depresja, na którą w pierwszej części Fiedorczuk kieruje reflektor, to niewątpliwie chorobliwa ułomność. Przez wielu negowana, przez równie wielu wyśmiewana. Co ważne, bohaterka „Jak pokochać centra handlowe” nie jest ani ckliwa, ani sentymentalna, nie porównuje się też do innych, natomiast boryka się z własnymi lękami. Każdy ból podbrzusza odbija się ostrym strachem o stratę maleństwa, a kompulsywne sprzątanie ma oznaczać panowanie nad własnym życiem. Jej głównym pragnieniem nie jest może „pokój na świecie”, co raczej bycie wysłuchaną, bo to początek drogi do oswajania wystraszonych emocji i siejących znieczulenie stereotypów.

„Jak pokochać centra handlowe” Natalii Fiedorczuk to kolejna pozycja literacka, która mierzy się z tematyką bycia kobietą i matką. Autorka pokazuje zagadnienie od wewnątrz, z perspektywy pojawiających się myśli, tych kontrolowanych i tych nasuwających się bezwiednie, wyciągając tym samym na wierzch bardzo osobiste przemyślenia. Napisałam wcześniej, że zwłaszcza początek książki zrobił na mnie wrażenie. Mógłby nawet sam w sobie stanowić pewną minicałość. Im głębiej jednak w lekturę, tym bardziej miałam odczucie, że jakby rozluźniła się narracja, opadło napięcie, a pojawiające się sceny autorka zebrała przypadkowo (to akurat nie musi być wadą, bo przypadek może stać się inspiracją), ale nie poświęciła im wystarczająco dużo sensualnej uwagi, nie przepuściła przez maszynkę literackiej oprawy, przez co nie angażują już tak ściśle myśli czytelnika jak sceny początkowe. Niemniej jednak Fiedorczuk intryguje sposobem patrzenia na sytuację bohaterki, na jej działania skupione często na banalnych, codziennych drobiazgach, otrząśnięte z kolorowej otoczki ulepszających filtrów. Tu nie ma miejsce na oszustwa. Ta próba pokazania twarzy zaledwie jednej z młodych kobiet, partnerki, matki warta jest przyjrzenia się tytułowym centrom handlowym, które współcześnie stanowią miejsca odskoczni dla wielu dziewczyn w podobnej sytuacji.

„Jak pokochać centra handlowe” Natalii Fiedorczuk uzmysławia rzeczywistość często skrytą pod maską uśmiechu, makijażu, bajecznych ciuchów, najnowocześniejszych akcesoriów. Ale to przecież tylko oprawa. Wnętrze nierzadko mocno odbiega od wystylizowanej ramki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-27
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak pokochać centra handlowe
Jak pokochać centra handlowe
Natalia Fiedorczuk
5.9/10

"Jak pokochać centra handlowe" to przede wszystkim surowy obraz codzienności umęczonej i wypartej, opisanej z wielkim literackim kunsztem. Ten tekst jest surowy, matowy, chirurgiczny jak Haneke. Opis...

Komentarze
@Brzezina
@Brzezina · około 2 lata temu
Powiem szczerze, że sam tytuł książki jak dla mnie dziwny, nie zachęciłby mnie. Zaciekawił mnie poprostu tytul Twojej recenzji. Bardzo dobra.
× 2
@czytamduszkiem
@czytamduszkiem · około 2 lata temu
Dziękuję za pozytywny odbiór mojej pracy. Takie słowa wiele dla mnie znaczą i dodają motywacji:)
× 1
Jak pokochać centra handlowe
Jak pokochać centra handlowe
Natalia Fiedorczuk
5.9/10
"Jak pokochać centra handlowe" to przede wszystkim surowy obraz codzienności umęczonej i wypartej, opisanej z wielkim literackim kunsztem. Ten tekst jest surowy, matowy, chirurgiczny jak Haneke. Opis...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Jak pokochać centra.." to nie kolejny słodziak na temat uroków macierzyństwa i wychwalania jedynie plusów stanu posiadania. I nie mam tu na myśli tylko treści, ale i sposób opisywania tematu. To ni...

@Asamitt @Asamitt

Pozostałe recenzje @czytamduszkiem

Tydzień z życia Adeli
W domach z betonu dziwny jest świat...

Jestem przekonana, że gdyby Czesław Niemen peregrynował „Tydzień z życia Adeli”, zaśpiewałby „Dziwny jest ten świat”. Jednak Agata Suchocka, autorka książki, którą Wam ...

Recenzja książki Tydzień z życia Adeli
Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować
Królowa jest tylko jedna?

Czy to w życiu, czy to w fikcji literackiej królowa jest tylko jedna! I mimo iż główna bohaterka powieści Agnieszki Dydycz „Nigdy nie będę młodsza. Ale kto mi zabroni pr...

Recenzja książki Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować

Nowe recenzje

Największy skarb
Podmuch afrykańskiego powietrza
@sweet_emily...:

Czuję na skórze podmuch ciepłego, afrykańskiego powietrza! I jest to uczucie niezwykle przyjemne. -*-*-*-*-*-* Joy Mak...

Recenzja książki Największy skarb
Między nami jest Śmierć
Między nami jest śmierć
@read.my.heart:

💙 Q: Jak duże znaczenie ma dla Was szata graficzna książki, którą czytacie? 💙 Możecie się teraz oburzyć i powiedzieć m...

Recenzja książki Między nami jest Śmierć
Jeleni sztylet
DEBIUT PACHNĄCY ŚWIEŻOŚCIĄ I SŁOWIAŃSKIM PODPŁO...
@mrocznestrony:

Moi Drodzy, poznajcie Awandię - fikcyjne królestwo nad Morzem Wschodnim, które swe bogactwo zawdzięcza kopalniom rud że...

Recenzja książki Jeleni sztylet
© 2007 - 2024 nakanapie.pl